Kinowa premiera filmu "Kamień" w Radomiu.
W radomskim kinie „Helios” odbyła się premiera kinowa filmu dokumentalnego „Kamień” w reżyserii Jacka Gwizdały. Dokument opowiada o historii kamienia węgielnego pod pomnik upamiętniający protest robotników w czerwcu 1976 r. i wpisuje się w 40. rocznicę tamtych wydarzeń. Tytułowy kamień - któremu nie było dane stać się pomnikiem, chociaż takie były w 1981 r. intencje jego fundatorów - znajduje się u zbiegu ulic Żeromskiego i 25 Czerwca. W filmie udział wzięli członkowie „Solidarności”, którzy zainicjowali budowę pomnika, oraz świadkowie tamtych wydarzeń.
Współtwórcy filmu z Radomia to: autor zdjęć Roman Urban, autor zdjęć lotniczych Darek Kulik, autor specjalnych efektów fotograficznych Remigiusz Kutyła oraz ks. Lech Gralak, autor filmu „Oratorium”, którego fragmenty są w tym filmie. - Niezwykłe, bo to jedyny kolorowy zapis z uroczystości odsłonięcia kamienia 25 czerwca 1981 r. - podkreślił reżyser. Podczas projekcji dokumentu obok jego współtwórców byli również bohaterowie filmu. Wśród nich Andrzej Sobieraj, Wiesław Mizerski, Jan Rejczak, Krzysztof Binkowski, Aleksander Małecki, ks. Waldemar Gałązka (z Sandomierza), Darek Sońta, Artur Małecki.
- To dla mnie niezwykła chwila, bo bardzo rzadko można film dokumentalny skonfrontować z żywą widownią. Przeważnie widzi się tylko ekran telewizora, a widza nie mamy możliwości zobaczyć - podkreślił Gwizdała.
Po projekcji reżyser i bohaterowie filmu odpowiadali na pytania obecnych. Jedno z pierwszych: czy wreszcie powstanie pomnik godny tamtych wydarzeń? - Jest szansa. Po dyskusjach prowadzonych z kolegami, którzy są przeciwko budowie pomnika, doszedłem do wniosku, że utworzę grupę ludzi zaangażowanych. Bo Radom zasługuje na pomnik, na upamiętnienie tego miejsca, z zachowaniem wszystkich tych elementów, które są przy obecnym pomniku, ale w nowym wydaniu. W 1981 r. był już projekt pomnika. Na razie odnalazła się tylko jego dokumentacja architektoniczna. Wkomponowanie w ten projekt tych wszystkich elementów, które są tutaj, byłoby zbyt ciężkie. Kto wie, czy nie będzie rozpisany kolejny konkurs - powiedział A. Sobieraj.
Po projekcji bohaterowie filmu odpowiadali na pytania
Krystyna Piotrowska /Foto Gość