W Radomiu rozpoczęła działalność Akademia Przyszłości. Jest to projekt, który przeprowadza dzieci od porażki do życiowych sukcesów.
Inauguracja odbyła się w auli Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego. Indeksy Akademii Przyszłości otrzymało 11 uczniów Publicznej Szkoły Podstawowej nr 21 w Radomiu, którzy zostali wytypowani do projektu przez pedagoga szkolnego. Raz w tygodniu po lekcjach spotykają się z nimi wolontariusze.
- Teraz mamy wielką inaugurację. Tak naprawdę Akademię Przyszłości zaczęliśmy 3 tygodnie temu, od tego czasu wolontariusze spotykają się z dziećmi. Mamy już pierwsze efekty. Chłopiec, który początkowo nie bardzo chciał rozmawiać, teraz nie może się doczekać kolejnych spotkań. Wolontariusze na razie próbują z dziećmi rozmawiać, poznać je i ich relacje rodzinne. Ale dzieci już zaczynają się otwierać i mówić o swoich emocjach. Tutor musi poznać problemy dziecka, żeby móc mu pomóc, a żeby to zrobić, muszą się wytworzyć między nimi relacje - mówi Monika Szczepanik, liderka Akademii Przyszłości w Radomiu.
Katarzyna Sąpór jest wolontariuszką. Spotyka się z Filipem. - Mój Filipek ma 7 lat. Jest bardzo nieśmiały. Nie potrafi nawiązać kontaktu. Ale po 2 spotkaniach dowiedziałam się, że bardzo interesuje go piłka nożna. Zaczął mnie uczyć, jak się żongluje piłką. Radość mu sprawia to, że on mnie może też czegoś nauczyć. Jego mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że jest zupełnie innym dzieckiem. Dla mnie to jest niesamowite, że tylko po trzech spotkaniach dziecko jest już uśmiechnięte - mówi Kasia.
Dzieci przyjechały na inaugurację zabytkowymi mercedesami z Klubu Mercedesa w eskorcie milicyjnej nyski. Podczas uroczystości otrzymały indeksy, obejrzały występy tancerzy z MDK, dostały mikołajkowe upominki. Był też słodki poczęstunek.
Indeksy sukcesów wręczała Magdalena Jaskros, koordynator Akademii Przyszłości w województwie mazowieckim, która pochodzi z Jasieńca Iłżeckiego Górnego. - To jest 14. edycja Akademii Przyszłości. W województwie mazowieckim mamy pod swoimi skrzydłami 260 dzieci. Jestem bardzo dumna z tego, że mogłam dotrzeć z akademią do Radomia. To jest moja mała ojczyzna - mówi.
Akademia dla dzieci jest lekarstwem na trudne dzieciństwo. - Dla mnie trudne dzieciństwo to także sytuacja, gdy dziecko jest zamknięte w sobie, gdy nie ma kolegów w szkole, czy dla którego rodzice nie mają czasu. Akademia pomaga im uwierzyć przede wszystkim we własne marzenia. Chcemy pokazać dzieciom, że ich życie leży w ich rękach. Nie dajemy dzieciom ryby ani wędki. Dajemy im zapalnik do tego, żeby zaczęły działać. Dajemy iskierkę potrzebną do zmiany. Wolontariusze przede wszystkim dają siebie, dają swój czas. Są dla dziecka na 100 proc. Dla naszych podopiecznych to ważne, kiedy słyszą: „Słuchaj, ja w ciebie wierzę, ja ci pomogę, damy sobie z tym radę”. To jest największa wartość akademii - mówi M. Jaskros.
Koordynator w następnej edycji Akademii Przyszłości chciałaby otworzyć w Radomiu 3 kolegia, czyli pomóc około 30 dzieciom.