Centralne Biuro Antykorupcyjne wystąpi do Rady Miejskiej o wygaszenie mandatu Radosława Witkowskiego, prezydenta Radomia.
Funkcjonariusze CBA ujawnili, że prezydent Witkowski - wbrew zakazowi ustawy antykorupcyjnej - zasiadał w Radzie Nadzorczej spółki Świętokrzyski Rynek Hurtowy Sp. z o.o.
Po Lublinie i Łodzi Radom jest kolejnym miastem, w którym CBA podejmuje podobne działania. Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA informuje, że biuro zakończyło kontrolę, w trakcie której sprawdzało, czy prezydent Witkowski przestrzegał w latach 2014-2016 "zakazów zawartych w Ustawie o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne (tzw. ustawy antykorupcyjnej)".
W komunikacje CBA napisano: "Zgodnie z przepisem art. 4 ustawy antykorupcyjnej, osoby podlegające ograniczeniom antykorupcyjnym w okresie sprawowania funkcji nie mogą zasiadać w organach spółek prawa handlowego. Wyjątek od tej zasady ustanawia art. 6 ust. 1 ustawy antykorupcyjnej. W okresie zasiadania Radosława Witkowskiego w radzie nadzorczej (styczeń-kwiecień 2015) Skarb Państwa posiadał w Rolno-Spożywczym Rynku Hurtowym S.A. 26,37% kapitału zakładowego, a więc Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy S.A. nie mógł powołać Prezydenta Radomia do rady nadzorczej, nie powodując przy tym złamania przepisów antykorupcyjnych przez Radosława Witkowskiego".
W związku z tym prezydent Witkowski, który nie podpisał protokołu kontroli, wydał oświadczenie: "Szanowni Państwo! Byłem obiektem kontroli CBA. Odmówiłem podpisania protokołu pokontrolnego. Nie zostały w nim uwzględnione przedstawione przeze mnie oczywiste fakty, które przeczą postawionym przez Biuro tezom. Agenci twierdzą, że zasiadając w Radzie Nadzorczej Świętokrzyskiego Rynku Hurtowego, zostały naruszone przepisy Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. W ich ocenie Skarb Państwa nie był większościowym udziałowcem spółki, która mnie powołała. Jest to nieprawdą, gdyż Ustawa z dnia 27 sierpnia 2009 r. przenosiła własność tych akcji na rzecz Skarbu Państwa. Moje działanie w tej sprawie było zgodne z prawem, a fakt zasiadania w radzie nadzorczej był powszechnie znany. Znalazło się to w moim oświadczeniu majątkowym. Gdy sprawa zasiadania w radzie nadzorczej wzbudziła kontrowersje, że poświęcam na to czas, który powinienem poświęcić miastu, zrezygnowałem i dla zamknięcia tej sprawy oddałem wszystkie zarobione tam przez 4 miesiące pieniądze - jedenaście tysięcy dziewięćset czterdzieści cztery złote i 16 groszy. Uznałem, że od samorządowca wymaga się więcej, a prezydent miasta musi skupiać się wyłącznie na sprawach mieszkańców. Niestety, dziś to agenci CBA, a nie niezawisły sąd decydują o wyniku postępowania, które wszczęli. Jednak już dziś zapowiadam, że wykorzystam wszystkie możliwe środki prawne. Jestem przekonany, że po Lublinie i Łodzi to kolejny polityczny atak na samorząd z użyciem służb specjalnych. Centralne Biuro Antykorupcyjne na podstawie nieprawdziwych twierdzeń podejmuje próbę pozbawienia mnie mandatu Prezydenta Miasta. Mandatu, który otrzymałem od mieszkańców Radomia, wygrywając demokratyczne wybory. Najbliższe tygodnie i miesiące zdecydują więc nie o losie moim jako Prezydenta Miasta, ale o przyszłości nas wszystkich. O tym, kto ma prawo decydować o Radomiu. Będzie to walka o to, kto ma prawo wyboru gospodarza miejsca, w którym żyjemy, wyboru kierunku rozwoju. Czy decyzje podejmować będziecie Państwo - mieszkańcy Radomia - czy zapadać one będą ponad głowami wyborców w zakulisowych grach z użyciem służb specjalnych. Na koniec chciałbym zapewnić mieszkańców Radomia, że zarówno urząd, jak i prezydent miasta będą pracować normalnie. Zrobię wszystko, żeby działania Biura nie wpłynęły negatywnie na funkcjonowanie miasta".