Mleko dla dzieci z Aleppo

- Nie oceniam pomysłu, by do nas do Polski sprowadzić sieroty z syryjskiego Aleppo, bo nasze stowarzyszenie ma zupełnie inne cele: wspieranie tam, na miejscu - mówi ks. Marcin Dąbrowski.

Ksiądz Dąbrowski jest kapłanem diecezji radomskiej, który pracuje w polskiej sekcji. Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Pytany o pomysł sprowadzenia do Polski sierot z syryjskiego Aleppo, mówi: - Nie oceniam pomysłu, by do nas do Polski sprowadzić sieroty z syryjskiego Aleppo, bo nasze stowarzyszenie ma zupełnie inne cele. Ale trudno mi sobie wyobrazić sytuację, by muzułmanie zgodzili się na oddanie swych dzieci pod opiekę chrześcijanom. Przy okazji takich projektów czy pomysłów, proponujemy, by wówczas najpierw zabrać się z nami i pojechać w miejsca, do których dociera nasza pomoc. Tam można zobaczyć wszystko z bliska i realnie ocenić, co jesteśmy w stanie zrobić - mówi.

Stowarzyszenie Kościół w Potrzebie jest międzynarodową organizacją pozarządową związaną z Kościołem katolickim. Jego początki sięgają 1947 r. i działalności holenderskiego duchownego Werenfrieda van Straatena. Stowarzyszenie zajmuje się głównie pomocą chrześcijanom prześladowanym za wiarę. Centrala znajduje się w Niemczech w Koenigstein im Tanunus. Wśród oddziałów w 20 państwach jest także sekcja polska, która posiada trzy biura: w Warszawie, Krakowie i Poznaniu.

- Nasze stowarzyszenie stawia sobie za cel docieranie do miejsc i osób, które potrzebują pomocy. Zakładamy, że osoby, które chcemy wspomóc, chcą nadal żyć w swoich miastach i krajach. I właśnie tam chcemy docierać. Z myślą o tym uruchomiliśmy ostatnio program "Mleko dla dzieci z Aleppo". W Syrii, ogarniętej od kilku lat wojną, żyją dzieci, które nie wiedzą, co to pokój. W Aleppo bezrobocie sięga 70 proc. Trudno o podstawowe środki do życia. Dlatego wysyłamy tam mleko, by tamtejszym dzieciom zapewnić środki do przeżycia, dostarczenie witamin, minerałów i zachowania zdrowia - wyjaśnia ks. Dąbrowski.

Wysyłka mleka to niejedyny sposób pomagania Syrii. Polska sekcja buduje w Syrii szpital. - Sama budowa to koszt 300 tys. euro. Do tego podjęliśmy się dzieła odbudowy zniszczonej bombardowaniem szkoły w Maluli niedaleko Damaszku. Mleko, szpital i szkoła to trzy główne zdania, które realizujemy. Ale obok tego prowadzimy systematyczne zbiórki, które pozwolą na dostarczanie do Syrii podstawowych środków do życia, jak jedzenie i ubranie oraz lekarstwa. Każdy z nas może wspomóc te dzieła, wspierając nasze stowarzyszenie na trzy sposoby: modlitwą, informowaniem o tym, co robimy, i pomocą materialną. O tym, jak to robić, informujemy na naszej stronie: pkwp.org/wspomoz-nas - zachęca ks. Marcin.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..