- Życzę jej zdrowia, sił i mądrych rodziców - mówi Elżbieta Stolarczyk, dyrektor Katolickiego Ośrodka Adopcyjnego.
Faustynka, która 14 marca została znaleziona w 4. dobie życia w radomskim oknie życia, przebywa obecnie w rodzinie zastępczej o charakterze pogotowia rodzinnego. Sąd ustanowił też opiekuna prawnego. Została nim E. Stolarczyk.
Ponieważ Faustyna jest dzieckiem pozostawionym w oknie życia, sąd podjął decyzję, że przez 6 tygodni dziecko nie trafi do adopcji. To czas dla rodziców, gdyby chcieli jednak dziewczynką się zaopiekować.
- Do 24 kwietnia nie będziemy podejmować żadnych innych czynności poza podstawową, czyli wypełnianiem obowiązku opiekuna prawnego od strony rodziny zastępczej, opieki, w tym medycznej, oraz wychowania. Jeżeli do 21 kwietnia nie pojawi się nikt, kto będzie potrafił udokumentować, że jest rodzicem Faustynki, dziecko zostanie przekierowane do adopcji, czyli zaproponujemy rodzinę adopcyjną. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile czasu to będzie trwało. Zależy to od liczby spraw na wokandzie sądowej. Potrzebny jest czas na sporządzenie wywiadu kuratorskiego i odesłanie go do właściwego sądu. Dopiero wtedy mówimy o możliwości rozpatrzenia wniosku o tzw. zabezpieczeniu na czas trwania postępowania. Dla rodziców adopcyjnych i dla Faustynki to oznacza, że jeżeli takie zabezpieczenie zostanie wydane, od tego dnia mogą być już razem we własnym domu - wyjaśnia E. Stolarczyk.
Dziewczynkę w oknie życia ktoś zostawił w 4. dobie życia. Niemowlę zostało przewiezione do szpitala. - Pani doktor zwracała uwagę, że rzeczywiście wtedy stan Faustyny był trudny. Była mocno wyziębiona, wygłodzona. Ale widocznie miała żyć, bo żyje, chwała Panu! Teraz czuje się już dobrze. Jest pogodnym dzieckiem, dobrze je, przybiera na wadze. Wyniki badań, które do tej pory miała wykonane, są dobre. Pozostaje życzyć jej zdrowia, sił i mądrych rodziców - mówi pani Elżbieta.
Katolicki Ośrodek Adopcyjny przy Caritas Diecezji Radomskiej mieści się w Radomiu przy ul. Kościelnej 13. Czynny jest od poniedziałku do piątku od 8.00 do 16.00. Rodziców, którzy chcą adoptować dzieci, jest nadal za mało. - Ale jest też proces weryfikacji do przystąpienia do szkolenia i musi być. Musimy sprawdzić, czy wszyscy ci, którzy się zgłaszają i chcą rzeczywiście adoptować dziecko, mają odpowiednią motywację, ale też kompetencje i umiejętności. W tym momencie prowadzimy grupę szkoleniową, na której jest 9 rodzin - mówi E. Stolarczyk.