Były konkursy, koncerty, pokazy, potańcówki. Placówki kulturalne można było zobaczyć z nieco innej – „luźniejszej” strony.
Radomskie instytucje od kilkunastu lat włączają się w Noc Muzeów. Dla odwiedzających przygotowują specjalną ofertę. – Można wtedy muzeum zobaczyć z nieco innej strony. Jesteśmy przyzwyczajeni, że jest cisza, spokój, nie można dotykać eksponatów, a ta noc sprawia, że można się trochę luźniej u nas poczuć. Zobaczyć, jaką mamy ofertę edukacyjną, jakie mamy wystawy i że w muzeum naprawdę może być fajnie, może być muzyka i zabawa. Ci ludzie, którzy przychodzą na Noc Muzeów, potem chętniej do nas trafiają – mówi Ilona Pulnar-Ferdjani z Muzeum im. Jacka Malczewskiego. W tej placówce noc przebiegała pod hasłem „Wilkoń i... wilczym tropem”. Zwiedzający mogli oglądać wystawy stałe i ostatnio otwartą ekspozycję „Zwierzogrody Józefa Wilkonia”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.