- Od 50 lat ośrodek jest miejscem nauki i rehabilitacji, a często drugim domem, dla dzieci dotkniętych zaburzeniami słuchu i mowy oraz różnego rodzaju niepełnosprawnościami sprzężonymi - powiedziała Małgorzata Zięba
Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy dla Dzieci Niesłyszących im. Marii Grzegorzewskiej w Radomiu świętował jubileusz 50-leca istnienia. Byli i obecni pracownicy ośrodka, uczniowie, absolwenci i goście spotkali się w kościele farnym na Mszy św., której przewodniczył bp Henryk Tomasik. - Panu Bogu składamy dziękczynienie. Dziękujemy ludziom, którzy uczestniczyli i uczestniczą w tworzeniu tej wspólnoty związanej z ośrodkiem. Życzę, aby dokonywało się jak najwięcej dobra w sercach i we wszystkich kontaktach miedzy ludźmi - mówił biskup. Podczas Eucharystii w świątyni były dwa sztandary. W poczet jednego z nich wchodzili absolwenci ośrodka, a ich sztandar w 1977 roku otrzymał Państwowy Zakład Wychowawczy dla Dzieci Głuchych. Tak brzmiała ówczesna nazwa placówki. Drugi poczet niósł sztandar-replikę, ufundowany i poświęcony z okazji 40-lecia istnienia placówki.
Kolejna część jubileuszowych obchodów miała miejsce w Ośrodku Kultury i Sztuki „Resursa Obywatelska”. Wśród gości przybyłych na tę uroczystość byli m.in. Leszek Ruszczyk, poseł na sejm RP, Adam Struzik - marszałek województwa mazowieckiego, Zbigniew Sandomierski - asystent posła Mirosława Maliszewskiego, Bożenna Pacholczak - wiceprzewodnicząca Sejmiku Województwa Mazowieckiego, Zbigniew Gołąbek - radny sejmiku województwa mazowieckiego, przewodniczący komisji edukacji, nauki i szkolnictwa wyższego, Karol Semik - wiceprezydent Radomia, Anna Ostrowska - dyrektor wydziału edukacji UM w Radomiu.
Historię ośrodka przypomniała Małgorzata Zięba, dyrektor placówki.
Początki pracy z dziećmi niesłyszącymi w Radomiu przypadły na lata 1964-1965, kiedy to z zakładzie dla Dzieci Upośledzonych Umysłowo, kątem zorganizowano zajęcia dla piętnastoosobowej grupy dzieci głuchych. W kolejnych dwóch latach organizowano następne klasy i grupy internackie. Dzieci uczyły się i mieszkały w fatalnych warunkach. Brakowało miejsca, sprzętu, pomocy dydaktycznych.
- I zdarzyło się szczęśliwie, że znaleźli się ludzie, którzy zdecydowali o potrzebie powstania takiej placówki jak nasza. Zaprojektowali ją specjalnie dla nas. Wybudowali i wyposażyli budynki na pięknym zielonym terenie z dala od zgiełku ulicy. Ale przede wszystkim, że znaleźli się inni ludzie, nauczyciele, którzy rozpoczęli w nowopowstałej placówce pracę, często nie mając żadnego doświadczenia i odpowiedniego przygotowania zawodowego. Tego nie mieli, zdobyli to za chwilę, ale mieli chęć, odwagę zmierzenia się z trudną rzeczywistością, zapał i wiarę, że mogą i że potrafią zatroszczyć się o dziecko niepełnosprawne - mówiła dyrektor. Ośrodek rozpoczął działalność w październiku 1967 roku, przyjmując aż 156 wychowanków do 12 oddziałów szkolnych od 1 do 8 klasy i do przedszkola. W kolejnych latach modyfikowano metody i formy pracy.
- Od 50 lat ośrodek jest miejscem nauki i rehabilitacji, a często drugim domem dla dzieci dotkniętych zaburzeniami słuchu i mowy oraz różnego rodzaju niepełnosprawnościami sprzężonymi - wyjaśniała M. Zięba.