Nie starzeje się ten, kto nie ma na to czasu.
Początek lata obfituje w festyny. Najwięcej jest tych rodzinnych i dla dzieci, ale są wyjątki. Przy kościele pw. św. Kazimierza w Radomiu od 3 lat organizowana jest Biesiada dla Seniorów.
– Spotykamy się, żeby - tak, jak Jan Paweł II o to prosił i mówił - mimo ograniczeń i trudności, cieszyć się życiem i za to życie dziękować, zanim kiedyś będziemy w wieczności. Nasza parafia starzeje się. Kiedyś robiliśmy festyny rodzinne, dla dzieci, dla młodzieży, ale mamy tak mało młodych ludzi, że ze względu na brak chętnych przestała nawet działać przy parafii świetlica dla dzieci. Klub Seniora istnieje przy parafii 15 lat i jest głównym organizatorem tej biesiady. Panie wszystko przygotowywały – gotowały grochówkę, zapraszały gości. To jest spory wysiłek organizacyjny – mówił proboszcz ks. prał. Grzegorz Senderski.
Ten wysiłek pań seniorek nie poszedł na marne. Goście dopisali i mieli w czym wybierać. Na miniscenie wciąż coś się działo, były stoiska z różnymi rękodziełami. Oczywiście, były też dzbanki z herbatą i coś na słodko. Zaproszenie na biesiadę skierowane było nie tylko do seniorów, dlatego uczestniczyły w niej również dzieci. Dla nich przygotowane były m.in. zajęcia sportowe i sprawnościowe. Działał też punkt medyczny. Można było zmierzyć sobie ciśnienie tętnicze krwi i zrobić pomiar cukru.
– Współorganizatorami tego spotkania są Spółdzielnia Pracy „Budowlani” i rejon MOPS nr 8. Duża jest tu też zasługa naszego proboszcza. Wśród gości mamy osoby z Domu Pomocy Społecznej i Warsztatu Terapii Zajęciowej „Leśniczówka”. Jak widać, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Występowały dziewczęta z „Resursy”, śpiewał zespół ludowy z Kowali, będzie pan z akordeonem i będziemy śpiewać piosenki biesiadne. Później zabawa, na ile sił nam wystarczy – powiedziała Anna Ozga, koordynator Klubu Seniora „Kazimierzówka”.
Pani Anna i jej podopieczne z klubu „Kazimierzówka”, jako główne organizatorki, wyróżniały się nałożonymi na głowę wiankami.