Wrócili duchowo umocnieni i pełni wrażeń. Towarzyszyli im św. Brat Albert, patron roku, i rozważania objawień fatimskich.
- W drodze tworzy się wspólnota. Gdy komuś pęka opona czy trzeba jakiejś naprawy roweru, zaraz pojawia się grono chętnych, by pospieszyć z pomocą. A nad tym wszystkim jest duch modlitwy, bo to przecież pielgrzymka - mówi ks. Grzegorz Wójcik, diecezjalny asystent Akcji Katolickiej.
To właśnie Akcja Katolicka była głównym organizatorem rowerowej pielgrzymki na Jasną Górę. - Wyruszyliśmy z radomskiego kościoła pw. św. Brata Alberta. O nim mówił nam ks. kan. Marian Ślusarczyk, proboszcz parafii na os. Prędocinek. On także pobłogosławił nas na drogę jego relikwiami. Pierwszy z trzech dni poświęciliśmy właśnie św. Bratu Albertowi - opowiada Jerzy Skórkiewicz, prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej. - Nocowaliśmy w Opocznie, Przedborzu i na koniec u sióstr antoninek, pod jasnogórskim szczytem. Po drodze rozważaliśmy treści fatimskich objawień. Zatrzymywaliśmy się przy mijanych kościołach, odmawialiśmy Różaniec i Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Obok ks. Wójcika towarzyszył nam ks. Damian Fołtyn. Odwiedził nas także ks. Andrzej Jędrzejewski, diecezjalny asystent Akcji Katolickiej, który pierwszego wieczoru wygłosił na konferencję.
W rowerowej pielgrzymce, jaką zorganizowała AK, wzięło udział ponad 50 rowerzystów. Oprócz nich w innych grupach i kolumnach pojechali rowerzyści z Wacław Teamu, grupy rowerowej działającej przy radomskiej parafii św. Wacława, cykliści z Gielniowa i z zespołu zorganizowanego przez Michała Kopyta.
- Już w Częstochowie, bo to było już wcześniej ustalone, nasza radomska grupa tworzyła mobilny sekretariat, rejestrujący grupy przybywające z całego kraju. Było więc około tysiąca rowerów z Polski, na których przyjechali ludzie w ponad 50 grupach - podsumowuje J. Skórkiewicz. - Na Jasną Górę przyjechały także grupy, które nie miały w swoim gronie duszpasterzy. To dla nich ks. Wójcik wygłosił specjalną konferencję w sali św. Józefa.
- Wracamy umocnieni, bo tak to jest, że nasze pielgrzymowanie to połączenie wiezionych intencji, wysiłku i modlitwy. Element duchowy sprawia, że jazda na Jasną Górę jest nie tyle turystyczną wyprawą, co po prostu pielgrzymką - podkreśla Iwona Strużyna z radomskiego Wacław Teamu.