Madonna bez dłoni

Z ziemi obiecanej Wołyń stał się miejscem krwawego dramatu i nieopisanego cierpienia. W rodzinne radomskie strony z narażeniem życia przyszło im wracać przez ponad 4 lata.

1m 27s

Franciszek Molik przed II wojną światową pełnił służbę wojskową jako ułan. Od 1934 roku stacjonował w Próżanach na terenie dzisiejszej Białorusi. – I tak to chłopak spod Radomia jeździł na manewry po całym Wołyniu. Zakochał się tam nie tylko w dziewczynie, ale także w pięknych i urodzajnych ziemiach – wspomina swojego ojca Krystyna Kucharczyk, emerytowana polonistka z Radomia, która postanowiła uchronić od zapomnienia dramatyczne wojenne losy swojej rodziny. Ułan po przeniesieniu do rezerwy w 1936 roku namówił rodziców i kuzyna Franciszka Trelkę, aby w Długowoli na Wołyniu kupili gospodarstwo. Tam się ożenił i kończył budowę domu, gdy wybuchła wojna. Został powołany do jednostki wojskowej w Brześciu nad Bugiem. Walczył w kampanii wrześniowej, był jeńcem wojennym. Uciekł z transportu na roboty do Niemiec i rozpoczął walkę o sprowadzenie rodziny z powrotem w Radomskie. Podobne starania, ale z Wołynia, czynił Franciszek Trelka. Założył nawet w tym celu organizację skupiającą Polaków. Chciał wyjechać legalnie z rodziną i przyjaciółmi. Udał się do Ukraińców, by uzyskać pozwolenie. Ci tak go pobili, że cały był posiniaczony. „Polski ci się zachciewa? Damy ci Polskę!” – mówili.

Dostęp do pełnej treści już od 12,90 zł za miesiąc

Skorzystaj z promocji tylko do Wielkanocy!

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5