Rok temu do pierwszej tury egzaminów w radomskim Wyższym Seminarium Duchownym przystąpiło 7 kandydatów.
Trudno mówić o jakimś trendzie wzrostowym, bo generalnie stan alumnów maleje, ale tegoroczna liczba po prostu cieszy, a we wrześniu druga tura egzaminów. Rok temu zgłosiło się na nią 4 kandydatów. W tej chwili na roku II jest 8 alumnów.
- Muszę przyznać, że Pan Bóg wciąż zaskakuje i ma poczucie humoru. Krótko przed egzaminem zorientowałem się, że brakuje teczek na dokumenty dla kandydatów. Pojechałem je kupić i tak zastanawiałem się, ile ich nam potrzeba. „Panie Boże, żeby było ich choć 10” - westchnąłem i tyle teczek kupiłem. A potem z radością pojechałem dokupić brakujące - mówi, nie kryjąc radości, ks. Jarosław Wojtkun, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
Szef domu studiów i formacji do kapłaństwa cieszy się także tym, o czym mówili mu kandydaci, zgłaszając się do seminarium. - Podsumowanie czy opisanie tych rozmów z nimi podpowiedział mi abp Wacław Depo, metropolita częstochowski, który Apele Jasnogórskie nazwał czasem zamienionym w miłość. Tu było coś podobnego. Każdy z kandydatów ileś tam czasu dojrzewał z decyzją o przyjściu do nas, a teraz mówią, że dają odpowiedź miłości do Pana Jezusa. Podejmują drogę, na którą czują się zaproszeni. To nie jest szukanie zawodu czy samospełnienia. Wśród nich są tacy, którzy kończą studia bądź je przerwali, bo mówią, że szkoda tracić czas, a głos powołania jest zbyt silny. Są tacy, którzy ze swoją maturą mogliby studiować na najlepszych uczelniach - podkreśla ks. Wojtkun.
W rozpoznaniu powołania ważną rolę odegrali księża - o tym mówią kandydaci - ale niejeden z nich zaznacza, że decyzję podejmował, biorąc udział w rekolekcjach, jakie odbywają się w radomskim seminarium po uroczystości Bożego Narodzenia. - Za ich organizowanie bardzo dziękuję ks. Pawłowi Gogaczowi, wychowawcy w naszym seminarium, oraz alumnom, którzy pomagają je przeprowadzić. Kandydaci mówili mi, że właśnie wtedy mogli na poważnie porozmawiać z klerykami i sporo sobie wyjaśnić i poukładać - mówi rektor.
Przyjęci na I rok do WSD w Radomiu pochodzą z następujących parafii: bł. Annuarity w Radomiu (os. Michałów), Chrystusa Króla w Radomiu (os. Gołębiów I), św. Łukasza w Radomiu (os. Michałów), Głowaczów, Miłosierdzia Bożego w Przysusze, Jankowice, Wszystkich Świętych w Starachowicach, Wieniawa, Jastrząb, Lipowe Pole, św. Brata Alberta w Skarżysku-Kamiennej i jeden alumn należący do kongregacji ks. filipinów w Radomiu.
Ks. Jarosław Wojtkun nie kryje radości, pokazując te teczki na kleryckie dokumenty, których kupił zbyt mało w stosunku do liczby zgłoszeń
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość