Pątnicy opuścili już diecezję radomską. Dzielnie radzą sobie z wysokimi temperaturami.
Ks. Krzysztof Kołtunowicz, przewodnik grupy 12B z radomskiego Idalina (parafia pw. św. Stefana), mówi, że atmosfera jest bardzo dobra. Nie było żadnych trudnych sytuacji, choć służby medyczne mają sporo roboty. - Przy tak wysokiej temperaturze łatwiej o bąble na skutek otarć, a do tego asfaltówki - mówi ks. Krzysztof.
Najważniejsze dwie wskazówki na taką pogodę, nie tylko dla pielgrzymów, to nakrycie głowy i nawadnianie organizmu. W służbie medycznej grupy 12B idzie Przemysław Piwowarczyk, student medycyny. - Na szczęście nie mieliśmy żadnego przypadku odwodnienia czy udaru słonecznego. Najczęstsze interwencje to te dotyczące bąbli. Na stopach pojawiają się jako skutek przeciążenia, a na palcach - jako efekt otarć. Kolejny problem to asfaltówki, a więc wysypki występujące na kończynach dolnych - na podudziach czy udach - wyjaśnia P. Piwowarczyk i radzi, co robić, gdy doskwiera upał: - By uniknąć udaru słonecznego, a ten niesie nawet zagrożenie życia, trzeba nosić nakrycie głowy. W upalne dni organizm poci się dużo bardziej. Tracimy przy tym nie tylko wodę, ale także sole mineralne. Pojawia się obawa przegrzania i odwodnienia organizmu, łącznie z takimi skutkami, jak zawroty głowy czy omdlenia. Należy dużo pić. Dorosły człowiek powinien w upał wypijać 2-2,5 l wody, obojętne - gazowanej czy nie. I, co ważne, należy pić małymi porcjami, stale nawadniając organizm. No i uzupełnianie kalorii. Dotyczy to szczególnie maszerujących pielgrzymów, ale też osób wykonujących w upał jakieś prace.
Pielgrzymka zbliża się powoli do Częstochowy. Już wiemy, że liczebnie jest większa od ubiegłorocznej.