Pokazuje go małe znalezisko, jakie dostrzegł spacerujący z psem ks. Roman Kotlarz. Kapłan podniósł je, a ono doskonale współgrało z odmawianym wtedy w brewiarzu tekstem biblijnym.
Filmowcy pojawili się w Radomiu, gdzie kręcą jesienne zdjęcia do filmu "Klecha", którego bohaterem jest ks. Roman Kotlarz, kapłan, który zmarł na skutek pobić przez tzw. "nieznanych sprawców", za pobłogosławienie w Radomiu robotników idących w proteście 25 czerwca 1976 r. i za wstawianie się za nimi podczas kazań.
Ekipa pracowała na torowisku w Augustowie, to niedaleko Pelagowa, gdzie w sąsiedztwie linii kolejowej znajdowała się plebania, której mieszkał ks. Roman Kotlarz. Tu dziś znajduje się izba pamięci kapłana.
- Reżyser Jacek Gwizdała informuje, że ekipa planuje zrealizować 12 dni zdjęciowych. - Wszystko to w jesienno-zimowej scenerii. Jest z nami Ireneusz Czop, odtwórca głównej roli ks. Romana Kotlarza. Stawiamy dekorację plebanii i powoli przygotowujemy się do zdjęć zimowych. Będziemy też realizować zdjęcia sylwestrowej zabawy z udziałem ks. Kotlarza - mówi J. Gwizdała.
- Mówimy o ludziach, którzy robili coś dobrego dla innych. To, kim był ks. Kotlarz, było podstawą mojego wyboru. Zachowało się wiele zdjęć, dokumentów, czy kazań, które ukazują niezwykłą postać ks. Kotlarza, człowieka z kręgosłupem. Mówiłem już wcześniej, że film "Klecha" to opowieść o pewnej miłości do ludzi, o prostocie bycia z nimi. Ja podchodzę do ks. Kotlarza jak do człowieka - mówi Ireneusz Czop, a pytany o głosy o beatyfikacji ks. Kotlarza dodaje: - Mam nadzieję, że świadectwo jego życia przyczyni się do podjęcia pewnych decyzji w Kościele.
Według pierwotnego planu premiera filmu odbędzie się 17 października 2018 r. czyli w dniu 90. rocznicy urodzin ks. Romana Kotlarza i dzień po 40. rocznicy wyboru kard. Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową.
3 maja 2009 r. ks. Roman Kotlarz został odznaczony pośmiertnie przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.
Z Ireneuszem Czopem, który gra ks. Romana Kotlarza, Jacek Gwizdała, reżyser filmu
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość