Dokumenty, fotografie, osobiste zapiski i wspomnienia ostatniego dowódcy Armii Krajowej w Zwoleniu rodzina przekazała Instytutowi Pamięci Narodowej.
Stanisław Małkiewicz, żołnierz AK, po wojnie w okresie stalinowskim był represjonowany. Mimo to nie zaprzestał gromadzenia dokumentów, pisania wspomnień. W osobistym archiwum gromadził nawet przemówienia wygłaszane na pogrzebach towarzyszy broni.
W imieniu rodziny S. Małkiewicza wypowiedziała się jego córka Maria Rzesiowska. Podziękowała IPN za przyjęcie materiałów i podkreśliła, że uważa, iż trafiły w dobre ręce. - Ojciec gromadził te materiały latami. Nie byłyśmy w nie wtajemniczane, w ten sposób nas chroniono. Po śmierci taty mama chroniła te dokumenty z podwójną siłą. Wciąż pamiętała czasy, gdy cały czas czegoś się obawiała. Początkowo nie wiedziałyśmy, co z tymi dokumentami zrobić, a zwracało się po nie wiele osób. Uznałyśmy, że IPN to najlepsze miejsce, gdzie mogą trafić - mówiła.
Przekazanie dokumentów odbyło się w siedzibie IPN - Delegatura w Radomiu. W imieniu rodziny przekazały je córki Elżbieta Skała, Ewa Gałązkiewicz i Maria Rzesiowska oraz wnuczka Emilia Spyra. To właśnie wnuczkę zainspirowała wystawa o żołnierzach niezłomnych "Bić się do końca". IPN reprezentowali: Marcin Krzysztofik, dyrektor IPN oddział w Lublinie, Danuta Pawlik, naczelnik Delegatury IPN w Radomiu, oraz Krzysztof Busse z IPN w Radomiu.
- Jesteśmy, jako IPN, bardzo wdzięczni za te dokumenty, które po opracowaniu będą służyć badaczom zajmującym się dziejami Armii Krajowej. To wszystko wpisuje się w projekt Instytutu Pamięci Narodowej "Archiwum pełne pamięci" - powiedział M. Krzysztofik.
Z kolei K. Busse wyjaśnił, co znajduje się w przekazanym zbiorze i podkreślił wagę materiałów: - Dokumenty pokazują w pełni sylwetkę S. Malkiewicza i okres, w którym przyszło mu żyć. Dokumentował losy swojej rodziny i zwoleńskiej placówki AK. Pisał o poprzednikach, podkomendnych i zwierzchnikach. Druga część to obraz okresu powojennego. W tych materiałach są nie tylko wspomnienia, ale również liczne fotografie. Wspomnień z tamtego okresu dotyczących regionu radomskiego jest niewiele. To tym bardziej budzi naszą dużą wdzięczność wobec córek S. Małkiewicza, które przekazały materiały.