Są łącznikiem z parafią, wspierają kapłanów w ich pracy duszpasterskiej, posługując chorym. Nadzwyczajni szafarze Komunii św. spotkali się w WSD w Radomiu.
Spotkanie rozpoczęła Msza św. w seminaryjnej kaplicy. Na wstępie ks. Tomasz Herc, diecezjalny duszpasterz nadzwyczajnych szafarzy, powiedział: - Przeżywamy Rok Ducha Świętego. Wszystkie Jego dary są nam potrzebne. Ale myślę, że szczególnie jednak potrzebny jest dar pobożności i Bożej bojaźni. I o te dary będziemy się modlić, aby Chrystus, którego dotykacie, zanosicie do chorych, nigdy wam nie spowszedniał, zawsze był największą świętością.
Podczas Eucharystii homilię wygłosił bp Henryk Tomasik. - Dziękuję wam, bracia, za posługę chorym, tym, którzy łączą się duchowo ze swoją wspólnotą, świątynią parafialną. Dzięki tej posłudze mogą być także głębiej związani z tajemnicą Chrystusa Eucharystycznego w Komunii Świętej. Życzę, aby Chrystus, który jest światłością, oświecał, umacniał i prowadziła Matka Boża, wzór rozważania w sercu Bożych spraw - mówił biskup.
Posługa szafarzy to przede wszystkim zanoszenie Jezusa w Eucharystii do tych, którzy nie mogą przyjść do kościoła. - Pierwszych szafarzy w diecezji powołał bp Zygmunt Zimowski. Dziś posługuje ich 175. W pierwszej turze szafarzy były też siostry zakonne, który do dzisiaj posługują w swoich domach. Podając liczbę 175 szafarzy, mówię o tej męskiej części, która posługuje w parafiach i wobec chorych. Jest jeszcze około 40 sióstr zakonnych w naszej diecezji, które - zgodnie z decyzją Episkopatu - nie posługują u chorych świeckich ani w parafiach, ale w swoich domach zakonnych. Możemy powiedzieć więc, że jest nas ponad 200 osób - powiedział ks. Herc.
Spotkanie w seminarium było dla szafarzy jednym z etapów formacji.
- Chcemy złożyć sobie życzenia, pobyć razem, ucieszyć się obecnością księdza biskupa, pomodlić się wspólnie za siebie, za rodziny - dodał duszpasterz.
Potem szafarze zgromadzili się w refektarzu. Był to czas na rozmowę przy herbacie, ale też na spotkanie z ordynariuszem.
Ireneusz Bogucki z radomskiej parafii pw. św. Łukasza na Michałowie jest szafarzem od 2005 roku. Był wtedy wolontariuszem w szpitalu na Michałowie, a kapelanem był ks. Zbigniew Skorża. Kapłan zaproponował mu, żeby został szafarzem. - Wyraziłem zgodę. Później był kurs w seminarium i rekolekcje w Dąbrówce. Zdałem egzamin i rozpoczęło się moje posługiwanie w parafii i w szpitalu. Możliwość pójścia z Panem Jezusem do tych, którzy na Niego czekają, to radość i duma. Z chorymi modlimy się, powierzamy ich Panu Bogu i ich rodziny. Po udzieleniu Komunii św. chwilę rozmawiamy. Często nawiązują się między nami więzi - opowiada pan Ireneusz.