– Chcę dawać chorym światło wiary, bo w tej ciemności, w której są – kiedy nie rozumieją, co się z nimi dzieje, nie rozumieją tego, co inni chcą z nimi zrobić – Pan Bóg pomaga. Rozświetla życie i daje nadzieję – mówi ks. Konrad Wójcik, kapelan w Krychnowicach.
Krychnowice to do niedawna nazwa graniczącej z Radomiem miejscowości, dziś jedna z dzielnic miasta, której nazwa – nie tylko w województwie mazowieckim – kojarzy się z placówką, gdzie przebywają osoby z problemami psychicznymi. „Samodzielny Wojewódzki Publiczny Zespół Zakładów Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej im. dr Barbary Borzym” – tak można dziś przeczytać na tablicy informacyjnej przed wjazdem na rozległy teren szpitala. – Specyfiką tego szpitala jest to, że tutaj nie ma ludzi umierających, nie ma tu nagłych przypadków. Pod pewnymi względami trudniejsza jest praca w zwykłym szpitalu. Tam kapelan musi być cały czas na dyżurze. W każdej chwili karetka może przywieźć umierającego człowieka. Natomiast tu pacjenci są fizycznie zdrowi, ale to osoby z zaburzoną psychiką i czasem nie wiadomo, jak im mówić o Panu Bogu, żeby zrozumieli, kim On jest. Trudno przebić się przez pewne schematy myślenia – wyjaśnia kapelan.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.