Kilkaset osób wzięło udział w Ekstremalnej Drodze Krzyżowej z Radomia do Skrzyńska.
Ks. Krzysztof Ćwiek, patrząc wprawnym okiem duszpasterza na wypełnioną katedrę, mówi, że w Mszy św. na rozpoczęcie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej uczestniczyło około tysiąca osób. Nie wszyscy poszli na nocną wyprawę. Wielu odprowadzało swych znajomych.
- Idę na ten nocny szlak z Radomia do Skrzyńska, bo mam do omówienia z Panem Bogiem kilka spraw mojego życia. To nie On zawinił, ale ja. Wierzę, że uda się wszystko wyprostować - mówi Maciek.
- Angażuję się w życie religijne mojej parafii i to daje mi wiele satysfakcji. Jestem blisko Kościoła i to bycie blisko jest owocem tego, że kolejny raz ruszam na szlak Ekstremalnej Drogi Krzyżowej - zdradza Piotr.
To już kolejna odsłona tego wyjątkowego nabożeństwa, które gromadzi setki osób. - Mamy kilka szlaków o różnym stopniu trudności i długości, które prowadzą z radomskiej katedry do sanktuarium MB Staroskrzyńskiej w Skrzyńsku koło Przysuchy.
W tym roku jeden ze szlaków nawiązuje do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, a pragnący zachować anonimowość darczyńca przygotował dla wszystkich uczestników biało-czerwone opaski odblaskowe.
Konkretny szlak wybiera uczestnik. Cieszy nas, że inicjatywa - z roku na rok - się rozwija, że jest tylu ludzi, którzy chcą pójść i odkryć swą duchowość i swe miejsce w Kościele - mówi ks. Artur Chruślak, duszpasterz akademicki, jeden z organizatorów i inicjatorów EDK.
- Pan Bóg, któremu w Jego doskonałości i nieskończoności nic nie brakuje, z miłości do człowieka, postanowił dać siebie dla zbawienia ludzkości. I na tej drodze wybrał cierpienie oraz ofiarę. Czemu? Bo chciał podzielić los człowieka - mówił w homilii bp Piotr Turzyński, który od początku swej biskupiej posługi włącza się w wędrówkę szlakiem Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
- Bądźcie zwycięzcami na tej drodze. Ale pamiętajcie, by na tym szlaku mieć konkretną intencję. Tę nieście przez kolejne stacje Drogi Krzyżowej, a Pan Bóg ją przyjmie - mówił bp Turzyński.