W Ośrodku Kultury i Sztuki "Resursa Obywatelska" trwają Spotkania z Kulturą Żydowską "Ślad".
Tegoroczne spotkania są wyjątkowe. Impreza organizowana jest po raz 10. O programie pisaliśmy tutaj.
Są, oczywiście, spotkania poważne, prezentacje filmów, książek oraz debaty. Ale bardzo ciekawą propozycją był "Hotel Wanz, czyli humor żydowski", spektakl muzyczny w wykonaniu grup młodzieżowych działających w Resursie w reżyserii Katarzyny Sasal.
Widzowie usłyszeli znane żydowskie piosenki, a także sporą garść szmoncesów, przedwojennych żydowskich dowcipów, jak choćby te: - I mam pewne podejrzenie co do mojego męża. Zdaje mi się, że nasze ostatnie dziecko nie jest jego - mówi żona. A inna z kobiet żali się, że na wesele córki ma tylko tysiąc złotych, a potrzeba dwóch. - Połóż ten tysiąc przed lustrem i sprawa będzie załatwiona - radzi sąsiadka. - Nie pomoże. Ja mam tylko ten tysiąc odbity w lustrze - odpowiada przyszła teściowa.
Szmoncesy przypomniały żydowską codzienność, z jej radościami i troskami, wracając do czasów, gdy dzielili z nami dole i niedole, zanim przyszedł czas Holokaustu, a w Radomiu po tej społeczności zostały jedynie ślady, które co roku przypomina Resursa.
Na początek spektaklu widzowie usłyszeli rzewną i znaną piosenkę "Miasteczko Bełz"
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość