Niepełnosprawny obrońca życia, weźmie udział w Marszu dla Życia i Rodziny w Radomiu.
Dr Bawer Aondo-Akaa pochodzi z Nowej Huty. Jest synem Nigeryjczyka i Polki. - Urodziłem się zdrowy. Niepełnosprawność przyszła dwa tygodnie później - mówi pro-lifer i działacz społeczny, a od 2017 r. ekspert Konwencji ONZ Osób Niepełnosprawnych.
Zanim w niedzielę, 20 maja, Aondo-Akaa, doktor teologii, weźmie udział w Marszu dla Życia i Rodziny w Radomiu, gdzie wygłosi świadectwo, w sobotę w Duszpasterstwie Akademickim prowadzi kurs dla obrońców życia.
- Kurs to inicjatywa Fundacji Pro - prawo do życia, a takie spotkania organizowane są w całym kraju. Pokazujemy uczestnikom, co mają robić na pikietach, jak się zachowywać. A prawo do życia każdego człowieka to nie jest kwestia przekonań, ale embriologii, bo to ona pokazuje, że człowiekiem jest się od chwili poczęcia - mówi pro-lifer.
Dr Bawer sprzeciwia się nie tylko aborcji eugenicznej, ale również takiej, gdzie ciąża powstała na skutek gwałtu. - Dziecko poczęte z gwałtu jest niewinne. I to wielka tragedia, że takie niewinne dziecko skazuje się na śmierć. Nie należy go za to mordować.
Obrońca życia nie czuje się autorytetem. - Zostałem niepełnosprawny w 2 tygodniu po urodzeniu. Jednakowoż, to że jestem obrońcą życia nie wynika z faktu, że jestem niepełnosprawny. Zdrowi też mogą być i są obrońcami życia. Natomiast ja, jako niepełnosprawny tym bardziej nie powinienem popierać aborcji. Jestem za prawem do życia wszystkich, tych niepełnosprawnych także - mówi.
Gość z Krakowa odniósł się także do sprawy śmierci dwuletniego Alfiego Evansa w Wielkiej Brytanii. - Umarł w majestacie prawa. Jakoś wróciły mi słowa z Ewangelii, gdzie wydano wyrok na Pana Jezusa: „My mamy Prawo, a według Prawa powinien On umrzeć”. Śmierć Alfiego to eugenika w czystej postaci. Niemcy w III Rzeszy też mordowali w majestacie prawa. W starciu cywilizacji życia z cywilizacją śmierci jesteśmy jednym z ostatnich bastionów. Inni na nas patrzą. Jedni pukają się w czoło, inni popierają z podziwem - zaznacza.
Dr Aondo-Akaa wprost mówi, że nie popiera kontynuowania strajku osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie, ale jest mu także przykro z tego powodu, że projekt ustawy antyaborcyjnej utknął w parlamencie.
- Jestem rozczarowany. Miałem dużą nadzieję, że się uda. A tutaj nie jestem lekkoduchem, ale realistą. Rządzący zawiedli nas, obrońców życia. Trzeba nacisków na rząd, by przegłosowali zakaz aborcji eugenicznej, by te dzieci były chronione prawnie - podkreśla.
Na koniec pro-lifer zaprasza na niedzielny Marsz dla Życia i Rodziny. - Czuję się zaszczycony zaproszeniem do Radomia i tym, że będę mógł powiedzieć słowo świadectwa. Z radością wezmę udział w tym kolejnym kolorowym marszu - mówi i zaprasza wszystkich do udziału w marszu za życiem.