Jan Bytnar, "Rudy", aresztowany przez Niemców i odbity podczas słynnej akcji pod Arsenałem, jest jednym z bohaterów "Kamieni na szaniec" Aleksandra Kamińskiego. A swojej postawy patriotycznej nauczył się od rodziców.

Uroczystości poświęcenia i przekazania sztandaru przewodniczył bp Piotr Turzyński. - Naszą niepodległość budowali siłaczki i siłacze, bohaterowie powstań i ludzie, którzy - jak Zdzisława i Stanisław Bytnarowie - prowadzili pracę u podstaw, budując naszą niepodległość - powiedział bp Piotr.

Zdzisława i Stanisław Bytnarowie niemal 100 lat temu byli pedagogami związanymi z ziemią konecką. Do Niekłania koło Końskich zostali skierowani do nauczania dzieci i młodzieży. Stanisław był założycielem i kierownikiem szkoły w Niekłaniu. W dowód zasług w 1925 r. małżeństwo Bytnarów zostało skierowane do Warszawy. Tam oboje poświęcili się pracy na rzecz dzieci niepełnosprawnych. W 1926 r. Stanisław został kierownikiem Szkoły Specjalnej nr 111 w Warszawie, a Zdzisława 4 lata później zorganizowała pierwszą szkołę specjalną na warszawskiej Pradze.

Po wybuchu II wojny światowej państwo Bytnarowie nie zaprzestali działalności oświatowej. Oboje prowadzili nauczali w tajnych kompletach. W marcu 1943 r. doszło do aresztowań. Z. Bytnar straciła najbliższych. Do obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau wywieziony został mąż. Zginął w styczniu 1945 r., w czasie ewakuacji obozu. Syn Jan, "Rudy", aresztowany i odbity w słynnej akcji pod Arsenałem, zmarł w wyniku obrażeń odniesionych podczas tortur.

Po wojnie Z. Bytnar podjęła pracę w Szkole Specjalnej nr 6 w Warszawie. Pełniła funkcję wizytatora resortu szkolnictwa ds. szkół dla dzieci przewlekle chorych. Także jako emerytka utrzymywała kontakt ze swoją dawną placówką. Nazywano ją "Matulą Polskich Harcerzy". Zmarła 13 sierpnia 1994 r. Została pochowana na cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie w kwaterze batalionu "Zośka", obok grobu syna Jana i symbolicznej mogiły męża Stanisława.

W uroczystości nadania imienia Z. i S. Bytnarów Specjalnemu Ośrodkowi Szkolno-Wychowawczemu w Baryczy koło Końskich, rodziców "Rudego", wzięła udział Wanda Tkaczyk-Stawska, bohaterka powstania warszawskiego. - Potrzeba nam niezłomnej odwagi, ofiary i poświęcenia, by budować naszą przyszłość - powiedziała uczestniczka powstania.