Pątniczy szlak przemierzyło niemal 400 mężczyzn.
Nocna Pielgrzymka Mężczyzn do Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia w Starej Błotnicy po raz 12 wyruszyła z Radomia, z kościoła MB Częstochowskiej. Pątniczy szlak przemierzało niemal 400 mężczyzn. Termin pielgrzymki zbiegł się z Dniem Ojca, a na trasę wyruszyło wielu ojców z synami. To była dla nich z pewnością okazja, aby pobyć ze sobą i razem się modlić. Zebranych w świątyni powitał ks. kan. Wiesław Lenartowicz.
- To jest szczególny czas, szczególny czas dla żywego Kościoła, kiedy mężczyźni świadomi tego, że bez Boga nic uczynić nie możemy, przychodzą, aby się wspólnie modlić. Aby przez orędownictwo MB Pocieszenia powierzać wszystkie swoje sprawy, te radosne, jako dziękczynienia, ale i te wszystkie trudne, poplątane w naszej codzienności, z którymi nie zawsze potrafimy się uporać, które czasem wydają się krzyżem nie do uniesienia. Prosimy o światło Ducha Świętego, szczególnie w tym roku, o Ducha, który ma nas umacniać w wierze, który ma udoskonalać naszą modlitwę, abyśmy żyli w zjednoczeniu z Panem Bogiem - powiedział ks. Lenartowicz.
Bp Henryk Tomasik poprowadził Apel Jasnogórski, a później pobłogosławił na drogę pielgrzymów. - Wyruszacie do sanktuarium Matki Bożej, aby tam polecać Panu Bogu własne sprawy, sprawy innych. Nie zapominajcie o swoich parafiach, o potrzebach diecezji i Kościoła. Na drogę pokoju i pomyślności niech was skieruje wszechmogący i miłosierny Pan, a Anioł Archanioł niech wam towarzyszy w drodze, abyście w pokoju, zdrowiu i z radością powrócili do swych domów. Niech będzie to czas wewnętrznej odnowy, duchowego odrodzenia i umocnienia - mówił bp. Tomasik. W tym roku mężczyźni pielgrzymowali pod hasłem „Duch, który umacnia miłość”. Organizatorami pielgrzymki są Rycerze Kolumba Rady nr 14004. Pątnicy przeszli 25 km. Poprzez modlitwę, wspólny śpiew, medytację w ciszy oraz rozważania przygotowane przez ojców duchownych wzmacniali swoją wiarę, dając świadectwo przynależności do Kościoła. Pielgrzymka zakończyła się Mszą św. w błotnickim sanktuarium, po której pątnicy wrócili do Radomia podstawionymi autobusami.
Wśród osób które po raz kolejny wyruszyły na pątniczy szlak do Błotnicy jest pan Jan. - Idę po raz szósty. Najbardziej zapamiętałem pielgrzymkę, w której uczestniczyłem cztery lata temu. Prosiłem o zdrowie dla córki i prosiłem, aby choroba przeszła na mnie. Trzy dni po powrocie z pielgrzymki ciężko zachorowałem. Przez miesiąc leżałem nieprzytomny w szpitalu. Nie narzekałem, dostałem to, o co prosiłem. Córka jest zdrowa, a ja też żyję. Kolejne pielgrzymki, to moje dziękczynienie za cud zdrowia dla mojego dziecka i prośba do Matki Bożej o zdrowie dla naszej rodziny, i naszych bliskich - powiedział.
Po raz 8 do MB Pocieszenia poszedł pan Aleksander. - Niosę swoje intencje, a szczególnie te związane z moją rodziną. Będę też modlił się w intencjach wspólnych, razem z pielgrzymami - zapewniał.