Idą za głosem powołania. Czują, że Bóg chce, by byli kapłanami.
Michał Gawęda pochodzi z parafii pw. św. Wojciecha w Kraśnicy. Ma zdane egzaminy na trzeci rok na Wydziale Automatyki i Robotyki Politechniki Wrocławskiej. Pobyt daleko od domu i więcej czasu na przemyślenia zaowocowały podjęciem decyzji o wstąpieniu do seminarium. - To, że tu przyszedłem, to nie jest decyzja, że zostanę kapłanem. Chce sprawdzić i spróbować, czy to dla mnie droga. Gdybym tego nie zrobił, mógłbym tego kiedyś w życiu żałować - powiedział. O jego decyzji wiedzą najbliżsi, a przyjęli ją nie bez zaskoczenia. - Znajomi pewnie dowiedzą się z Facebooka - śmieje się.
Dominik Kędzierski na egzamin przyjechał z parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Rajcu. - To się we mnie kształtowało bardzo dawno. Głęboka relacja z Panem Bogiem, ale i rekolekcje, które odbywałem w seminarium, myślę, że to też było takim czynnikiem, który mnie pchnął do tego, żeby przyjść tutaj. Plan o wstąpieniu do seminarium pojawił się na początku liceum. Myślałem o tym i Pan Bóg zadziałał. Chciałbym być kapłanem otwartym na ludzi, żeby mogli zawsze do mnie przyjść i otrzymać pomoc. Ważny jest dla mnie kontakt z młodzieżą i chciałbym z nią dobrze pracować - planuje.
Oazowa formacja miała wpływ na decyzję dotycząca kapłaństwa u Jana Klimka z parafii pw. św. Łukasza w Drzewicy. - Ciągle byłem blisko Pana Boga, doszedłem do wniosku, że jeśli nie przyjdę tu, to będę żałował i zawsze będzie to za mną chodziło. Przez ostatni rok dużo o tym myślałem, rozmawiałem z księżmi. Rodzice nie byli zaskoczeni moją decyzją; życzą mi, żeby to była moja droga - mówi.
- To powołanie rozwijało się stopniowo, a urosło do takiego stopnia, że poza kapłaństwem nie widzę innej drogi - zapewnia Jakub Szczepańczyk z parafii w Wąchocku. - Moja decyzja dojrzewała od pierwszej klasy technikum, gdy poszedłem do zakonu cystersów i mieszkałem tam jako gość. Zapoznałem się z piękną modlitwą brewiarzową, którą modlę się do dzisiaj. Na pytanie, jakim chciałby być kapłanem, J. Szczepańczyk odpowiedział: - Za wzór stawiam sobie św. Jana Pawła II, ojca opata Eugeniusza Augustyna z Wąchocka i wielu innych kapłanów - bardzo skromnych, oddanych swojej służbie i powołaniu.
Druga tura egzaminu do radomskiego seminarium już we wrześniu. - Mamy kandydatów z całej diecezji. Brakuje tylko tych z Radomia. Do nadrobienia w drugim terminie - zaprasza ks. Wojtkun.