Są zakochani w sobie i w muzyce. To, czego się dotkną, zamienia się w złoto.
M. Kowalski jest muzykiem i kompozytorem, a z wykształcenia prawnikiem. Ma na swoim koncie 11 płyt długogrających (4 z nich to bestsellery), dwa oratoria - „Pasja Jezusa Chrystusa” i „Życie Jezusa Chrystusa wg wizji bł. Anny Katarzyny Emmerich” z orkiestrą symfoniczną. Jest jednym z niewielu polskich muzyków, który gra na instrumencie z Armenii o nazwie duduk. Został on wykorzystany w filmach „Pasja”, „Gladiator” i we wszystkich największych produkcjach filmowych na świecie.
Pan Mariusz jest absolwentem Ogniska Muzycznego, a dalszą edukację muzyczną odbywał prywatnie. - Jestem zainspirowany życiem Jezusa i uważam, że najpiękniejsze instrumenty są właśnie z Izraela, Armenii, Palestyny, Persji. Mam je, gram na nich i są one niezbędne, żeby oddać ducha tamtych czasów. Prowadzimy też warsztaty muzyczne, na których staram się przekazać całą wiedzę, którą posiadam - muzyczną, instrumentalną, producencką, religijną - opowiada.
Pan Mariusz gra na tak wielu instrumentach, że proszony o podanie ich liczby, nie potrafi tego zrobić. Jak mówi, najbardziej interesują go te, z których najtrudniej wydobyć dźwięk, nie tak jak np. fortepian, gdzie wystarczy uderzyć w klawisz. Znajomi wiedzą, jaką ma pasję i przywożą mu instrumenty z całego świata. - Zacząłem się nimi interesować jakieś 20 lat temu. Wtedy trudno było je zdobyć. Dziś, w dobie internetu, jest o wiele łatwiej - dodaje.
- Wśród młodzieży staramy się szerzyć naszą duchowość i dlatego śpiewamy w kościołach. Pomagamy młodym modlić się poprzez muzykę, ale chcemy też przekazywać te wartości, które są w życiu najważniejsze - podkreśla pani Marlena.
Państwo Kowalscy chcą podziękować paniom dyrektor Izabeli Leśniewskiej z PSP nr 23 i Małgorzacie Suligowskiej z PSP 15, które ich wspierają i udostępniają sale na próby. Dziękują też klasztorowi ojców jezuitów w Radomiu. Mają tam pracownię, bo oboje grają w religijnym zespole Gaudeamus.