Corocznie w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego radomski KIK modli się przy grobie bp. Edwarda Materskiego.
Każdego roku w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego bp Edward Materski sprawował Mszę św., zachęcając do udziału i modlitwy w intencji powstańców i ojczyzny.
Po jego śmierci w 2012 r. tradycję tej Eucharystii podtrzymuje Klub Inteligencji Katolickiej, z jego kapelanem, ks. prał. Edwardem Poniewierskim. Spotykają się najpierw o 17.00, w godzinie wybuchu powstania warszawskiego, na cmentarzu rzymskokatolickim przy ul. Limanowskiego, przy grobie bp. Edwarda Materskiego. Potem uczestniczą w wieczornej Mszy św. sprawowanej w radomskiej katedrze.
Bp Edward Materski w czasie niemieckiej okupacji był klerykiem, a latem 1944 r. przebywał na wakacjach w domu, w Warszawie. Został zaprzysiężony jako akowiec i wziął udział w powstaniu warszawskim, pełniąc służbę liturgiczną. W książce "Są chwile w życiu…" - wywiadzie-rzece z nim, opublikowanym 10 lat temu z okazji 40. rocznicy święceń biskupich, tak wspominał powstanie warszawskie: "Początek powstania. Punktualnie o 17.00 odezwały się syreny, zwiastujące rozpoczęcie powstania. Pierwszym zadaniem było wybudowanie barykad. Powstawały w błyskawicznym tempie. Widziało się dosłownie wszystkich: dzieci, młodych, dorosłych, starców. Szczególnie utkwił mi w pamięci widok człowieka, który podpierając się laską, drugą ręką nosił z córką płyty na barykady…
Można powiedzieć, że wszyscy byli jednego serca i jednego ducha, wierząc, że w ciągu kilku dni pierwsza Armia Polska wkroczy do Warszawy. Cieszyliśmy się, że nie grożą nam łapanki, połączone z wywożeniem przez Niemców do kopania okopów obronnych przed przyjściem Armii Ludowej. Nadzieja była powszechna i mocna.
W krótkim czasie ulice znalazły się pod ostrzałem i konieczne było kopanie tuneli pod asfaltem, by przejść pomiędzy kamienicami, położonymi z drugiej strony ulicy. Kredą zrobione napisy informowały, dokąd dany tunel prowadzi.
Spotykam czasem wypowiedzi, że nie wato było zaczynać powstania, bo tylu młodych Polaków zginęło. Najczęściej mówią to ludzie, którzy zapewne kochają Polskę, ale w powstaniu nie uczestniczyli. Nie biorą pod uwagę, że powstanie miało charakter obronny. Czy wiedzą, ilu Niemcy wywieźliby na wschodni front, który był tuż pod Warszawą? Czy wiedzą, że my, młodzież czasu okupacji, chcieliśmy uwolnić się z niewoli niemieckiej? Czy pamiętają, że na prawym brzegu Wisły było przy wojsku radzieckim także wojsko polskie?
Powstańcy kierowali się pragnieniem wolności, a to jest pragnienie szlachetne. Kierowali się nadzieją. Innego wyjścia nie mieli. Grzechem przeciwko nadziei jest zuchwała pewność siebie. A zuchwałej pewności siebie wśród uczestników powstania w żadnym wypadku nie było."
Właśnie ten fragment odczytał przy grobie bp. Materskiego Jan Rejczak, prezes radomskiego KIK-u. Wszyscy obecni, a do członków klubu dołączyli także młodzi z ruchu patriotycznego oraz osoby z Radomia i okolicznych miejscowości, odmówili Koronkę do Bożego Miłosierdzia. - Modlitwę, która zrodziła się w Wilnie, rodzinnym mieście bp. Edwarda - przypomniał J. Rejczak.
Grób bp. Edwarda Materskiego znajduje się w kaplicy dawnej bramy cmentarza. Pochowany jest tutaj również bp Stefan Siczek.
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość