W parafii w Nowym Kazanowie koło Końskich na odpoczynek zatrzymują się pielgrzymi nie tylko z naszej diecezji.
Już w czerwcu przybywa tu pielgrzymka rowerowa z Jedlińska. W lipcu jest grupa konna z diecezji łomżyńskiej. W sierpniu zatrzymują się tu na nocleg lub odpoczynek pątnicy zmierzający na Jasną Górę, między innymi z Radomia, Skarżyska-Kamiennej, Końskich, Przysuchy, Skrzyńska oraz z diecezji łomżyńskiej i warszawsko-praskiej.
Parafianie przekazują część produktów, z których przygotowywany jest poczęstunek dla pątników. - Pielgrzymi czasem wychodzą z naszej parafii o godz. 6. Dajemy im ciepły posiłek. Żeby go ugotować, panie muszą wstać bardzo wcześnie. Jestem im za to bardzo wdzięczny. Dziękuję im też za przygotowanie miejsc w klasztorze, w którym nocują pielgrzymi - mówi proboszcz ks. kan. Stanisław Rożej. - Nasza religia nakazuje, by przyjąć pielgrzymów. To nasz obowiązek. Robimy to, co do nas należy - dodaje.
Ks. Stanisław niejednokrotnie pielgrzymował na Jasną Górę. Teraz, w miarę możliwości, stara się towarzyszyć pątnikom ze swojej parafii, którzy na Jasną Górę pielgrzymują w grupie nr 8. - Pielgrzymka to jest taki fajny czas, kiedy nie myśli się o dniu codziennym i bieżących sprawach. Można się od nich oderwać i zastanowić nad swoim życiem. W naszej grupie idą osoby, które są związane z parafią, ale też te, które nie chodzą do kościoła. Podczas pielgrzymki odżywa w nich wiara. Coś je ciągnie na pielgrzymi szlak - podkreśla proboszcz.
Pielgrzymi nocują w pobernardyńskim klasztorze
Marta Deka /Foto Gość