Były prezydent Radomia twierdzi, że to zlepek kłamstw i pomówień, działacze radomskiej PO domagają się wyjaśnień.
Radio Zet i "Gazeta Wyborcza" ujawniły efekty dziennikarskiego śledztwa, z których wynika, że w Radomiu za kadencji prezydenta Andrzeja Kosztowniaka działał układ polityczno-korupcyjny. W tekście czytamy, że od 2013 r. rozpracowywało go Centralne Biuro Antykorupcyjne. Operacja nosiła kryptonim "Pierwszak". Gdy zebrany w sprawie materiał był gotowy do złożenia w prokuraturze, w 2016 r., już za rządów obecnej ekipy, funkcjonariusz CBA prowadzący śledztwo został odsunięty od niego i odszedł ze służby, a sprawę wyciszono. Autorzy artykułu piszą również, że wyjaśnień dowodzących niewinności domagał się Jarosław Kaczyński i miał je otrzymać.
O wyjaśnienie tych i innych wątków artykułu - w kontekście niezamieszanego w sprawę, ale popieranego przez A. Kosztowniaka Wojciecha Skurkiewicza, kandydata PiS na urząd prezydenta Radomia - zwrócili się działacze radomskiej Platformy Obywatelskiej na konferencji prasowej zwołanej na radomskim rynku, w sąsiedztwie siedziby Prawa i Sprawiedliwości.
Po ich wystąpieniu z oświadczeniem wystąpił Dariusz Wójcik, przewodniczący Rady Miejskiej w Radomiu, oświadczając, że publikacja pełna jest kłamstw i jest elementem brudnej kampanii wyborczej. Zapowiedział też dalsze kroki.
Natomiast A. Kosztowniak wydał oświadczenie, które przysłał również na adres naszej redakcji:
"Szanowni Państwo! W życiu prywatnym i zawodowym kieruję się uczciwością, rzetelnością i prawem. Dzisiejsze medialne doniesienia »Gazety Wyborczej« na mój temat to zlepek kłamstw i pomówień. Przed sądem będę bronił swojego dobrego imienia. Ci, którzy mnie oczerniają, już wiele razy musieli przepraszać! Ten materiał jest elementem brudnej kampanii wyborczej i ma jeden cel: oczernić mnie i moich kolegów z PiS!
Andrzej Kosztowniak, Poseł na Sejm RP".
Do publikacji na Twitterze odniósł się również wymieniany w tekście w kontekście podejrzeń o udział w układzie polityczno-korupcyjnym minister Marek Suski:
"Dziś GW odsłoniła skalę inwigilacji opozycji za rządów PO. Podsłuchy, prowokacje służb i bezpodstawne oskarżenia. Przez kilka lat podsłuchiwano nas, szukając haków. Nie udało się. Od dawna wiedziałem, że media nieprzychylne PiS, inspirowane przez nieprzychylnych nam polityków, szykują kłamliwy atak na mnie i moich współpracowników. Dziś w GW pojawiły się absurdalne pomówienia, że za inwestycje w Kłudnie, Kozienicach, Pabianicach i obecnie w Radomiu korzyści miał przyjmować były prezydent Radomia. To nieprawda. GW sięgnęła dna w bezpodstawnych pomówieniach".
Dariusz Wójcik mówi o brudnej, pełnej kłamstw kampanii wyborczej
ks. Zbigniew Niemirski /Foto Gość