Zrozumieli, że życie może być piękne tylko wtedy, gdy zaproszą do niego Pana Boga, i o tym opowiadają.
Grupa PzM – Prosto z Mostu – powstała pod koniec 2013 roku. Tworzą ją Simon, Seba i ks. Krzysio, czyli ks. Krzysztof Kołtunowicz, wikariusz w parafii pw. św. Stefana na radomskim Idalinie. Poznali się w Placówce Opiekuńczo-Wychowawczej „Słoneczny Dom” w Radomiu. – Tam wtedy z Simonem mieszkaliśmy – mówi Seba. – Krzysiek był alumnem radomskiego seminarium. Razem ze współbraćmi przychodził do placówki, żeby pomagać nam w lekcjach i – w pewien sposób – nas formować. Rozmawialiśmy nieraz o Panu Bogu. Po pewnym czasie zaczęliśmy pisać teksty i coś nagrywać. Powstała nazwa zespołu Prosto z Mostu – dodaje. – Wtedy nasze spotkania z al. Krzysztofem miały bardziej formę ewangelizacji, bo my tego potrzebowaliśmy i Bóg przez niego tak działał, że kruszył nasze serca – dodaje Simon.
Raperzy wydali swoją pierwszą płytę. Na jej okładce napisali: „Naszym celem jest głoszenie prawdy o Bogu Ojcu, Jezusie Chrystusie, Duchu Świętym, Mamie Bożej i świętych poprzez muzykę. W dwóch słowach robimy chrześcijański rap! Zrozumieliśmy, że życie może być piękne tylko wtedy, gdy zaprosimy do niego Pana Boga, i o tym opowiadamy w naszych tekstach. Pragniemy, aby wszystko, co robimy, przyczyniało się do większej chwały Bożej”. – Na płycie zapisana jest droga naszej wiary i naszego rozwoju duchowego. Pisząc teksty, bazujemy na słowie Bożym. Chłopaki często mnie zawstydzają. Kiedy się spotykamy, żeby obgadać jakiś koncert, mówią, że nie było modlitwy. Wstajemy, modlimy się, prosimy Pana Boga, żeby nam błogosławił, bo to, co robimy, jest na Jego chwałę – mówi ks. Kołtunowicz.
Płyty, którą wydali radomscy raperzy, nie można kupić. – Ta płyta jest z miłości, a miłość jest za darmo, dlatego nie ma żadnej ceny. Jeśli ktoś chce ją mieć, wystarczy, że wyśle do nas e-mail (plytazmiloscipzm@gmail.com), rozdajemy ją też podczas koncertów – mówi ks. Kołtunowicz.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się