Mają potrzebę w męskim gronie pomodlić się, porozmawiać, ale też działać.
Pomysł, by w Duszpasterstwie Akademickim utworzyć męskie spotkania, zrodził się pół roku temu podczas pielgrzymki na Jasną Górę, bo wcześniej istniała tam tylko nieformalna grupa. Myśleli o tym ks. Mariusz Wilk, duszpasterz akademicki, i Marcin Hernik, który w DA działa już półtora roku i bardzo zaangażował się w ten projekt.
- Chyba ewenementem na skalę ogólnopolską jest to, że u nas, w Duszpasterstwie Akademickim, jest więcej mężczyzn niż kobiet. Tak jest od kilkunastu lat. Dla nas to sygnał, że trzeba się tymi mężczyznami zająć. Takie spotkania są bezwzględnie potrzebne, bo przychodzi do nas wielu facetów, którzy się po prostu modlą. Nie ma tutaj sentymentalizmu, emocji. Przychodzą się pomodlić, mają taką potrzebę i mają potrzebę pobycia w męskim towarzystwie i działania - mówi ks. Mariusz Wilk.
Spotkania, które nazwali "Strongmeni", odbywają się w drugi czwartek miesiąca w siedzibie DA przy ul. Górniczej 2 w Radomiu. Zawsze rozpoczynają się Różańcem o 19.30. O 20.00 jest konferencja zaproszonego gościa. Byli już Jacek Pulikowski i Łukasz "Wieczny" Wieczorek.
- Nasze spotkania rozpoczynamy modlitwą, bo jak Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na pierwszym miejscu - mówi Marcin Hernik. - Chcemy też stworzyć dużą grupę ministrantów i działać. Nie będziemy tylko siedzieć w ośrodku, ale wyjdziemy do potrzebujących - zapewnia.
Strongmeni będą rozdawać zupę bezdomnym, wyremontują też kuchnię kobiecie, która nie ma na to pieniędzy.
- Takie męskie spotkania są potrzebne, ponieważ w dzisiejszych czasach potrzeba mężczyzn silnych duchowo, którzy prowadzą swoją rodzinę i dają wzór dzieciom - tłumaczy M. Hernik.