Alumni, wychowawcy i wykładowcy WSD w Radomiu włączyli się w charytatywną akcję Szlachetna paczka.
To już kolejny raz, gdy seminaryjna wspólnota wybierała rodzinę, którą wsparła. Jest już tradycją, młodą, ale tradycją, że najstarsi alumni, diakoni, pakują prezenty, a potem zawożą je do magazynu, i wreszcie do rodziny.
- Tą akcją doświadczamy, jak bardzo sprawdzają się słowa Pana Jezusa, że więcej szczęścia jest w dawaniu, aniżeli w braniu - mówi dk. Wojciech Jończyk, dziekan alumnatu. Wojtek przybliża również sytuację rodziny, którą wybrali: - Pan Józef ma 92 lata. Żyje z córką Jolantą, która ma 52 lata i jej mężem Antonim, który ma 56 lat oraz dwiema 20-letnimi wnuczkami. Kiedyś wiedli spokojne życie. Sędziwy wiek pana Józefa i choroba oraz jej skutki, jak demencja, miażdżyca, choroba serca doprowadziły do tego, że pan Józef jest osoba leżącą. Samodzielnie nie usiądzie, a nawet się nie przekręci. Pani Jola bardzo dba o ojca, pomimo własnej ciężkiej choroby. Jej mąż pracuje dorywczo w zakładzie szewskim. Rodzina utrzymuje się wyłącznie z jego pensji i emerytury pana Józefa, a także zasiłku rodzinnego i opiekuńczego. Po odliczeniu kosztów utrzymania i wydatków na leki rodzinie na życie zostaje około 382 zł na osobę.
Rodzina prosi o proste rzeczy, a skarbem dla wielu z nas tak pospolitym, jest pralka. - Rodzina bardzo się kocha. Codziennie razem odmawiają Różaniec. Pani Jolanta w wolnych chwilach lubi rozwiązywać krzyżówki. Natomiast jej mąż fascynuje się modelarstwem. Agata lubi uczyć się i przykładać do zajęć w szkole. Dorota dobrze czuje się w gotowaniu i pieczeniu ciast. Wśród największych potrzeb rodziny jest pralka. Stara jest już wysłużona i nie ma funkcji wirowania, co znacznie utrudnia opiekę nad chorym ojcem. Rodzina będzie także wdzięczna za żywność oraz środki czystości. Są to rzeczy, na które często braku je funduszy. Ich zakup na pewno odciąży budżet rodziny. I to wszystko umieściliśmy w naszej seminaryjnej paczce - mówi Wojtek.