W Resursie Obywatelskiej w Radomiu można było obejrzeć 20-minutowy pokaz zdjęć z planu filmowego o ks. Romanie Kotlarzu.
Po projekcji odbyła się debata, którą poprowadziła Renata Metzger, dyrektor Ośrodka Kultury i Sztuki „Resursa Obywatelska”. Wzięli w niej udział Andrzej Stachecki, producent filmu, Wojciech Pestka, autor scenariusza, i ks. prał. Edward Poniewierski, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. Romana Kotlarza.
- Z Radomiem jestem związany od wielu lat i byłem blisko w czerwcu 1976 r. Ale to, co mnie zdumiało, to fakt, jak bardzo narracja komunistycznej propagandy o radomskim warcholstwie wbiła się w świadomość samych mieszkańców. Gdy zbierałem materiały do książki o tych wydarzeniach "Powiedzcie swoim", przecież lata po nich, ludzie nadal wstydzili się o tym mówić. Nadal wersja komunistów dominowała. No i tytuł filmu. Zbierając dokumenty w archiwum IPN, natknąłem się na teczkę Służby Bezpieczeństwa z tytułem-kryptonimem akcji "Klecha". I tak to, można powiedzieć, że tytuł filmu podpowiedzieli sami esbecy - mówił Wojciech Pestka.
W tej chwili trwa montaż filmu. Zdjęcia zostały zakończone jeszcze jesienią. - Chcemy zrobić wszystko, by projekcje w kinach rozpoczęły się wiosną 2019 r. Trwają także prace nad scenariuszem do miniserialu, ponieważ takim zainteresowana jest Telewizja Polska - wyjaśniał Andrzej Stachecki.
Zdjęcia do "Klechy" rozpoczęły się 6 sierpnia 2017 r. Było to łącznie ponad 50 dni zdjęciowych. Sceny kręcono przede wszystkim w Radomiu, ale także między innymi na Jasnej Górze, na trasie pieszej pielgrzymki, w okolicach Drzewicy, w Odrzywole i w Pionkach. Koszt produkcji wyniósł 8 mln zł. Decyzją Radosława Witkowskiego, prezydenta Radomia, radomska Resursa przekazała 900 tys. zł, stając się współproducentem. Film wsparł również Polski Instytut Sztuki Filmowej.
Ks. Romana Kotlarza gra Mirosław Baka, a jego oponenta, esbeka o pseudonimie "Mistrzo" - Piotr Fronczewski. W filmie występują także m.in. Danuta Stenka, Artur Żmijewski i Piotr Gonera. W scenach zagrali znani artyści, np. członka kapeli zagrał znany jazzman Michał Urbaniak.
Z uwagi na rozpoczęty 1 grudnia proces beatyfikacyjny ks. Kotlarza pytano o związek tego wydarzenia z filmem. - Cieszy nas ten czasowy zbieg okoliczności, mimo że proces beatyfikacyjny to sprawa zupełnie inna. Myślał o nim jeszcze bp Edward Materski, a sprawę kontynuował bp Henryk Tomasik. Przypadkiem jest czasowa zbieżność decyzji Watykanu, pozwalającej na proces o męczeństwo i zakończenie zdjęć do filmu. Trzeba tu jeszcze dodać, że sam proces bez wątpienia potrwa bardzo długo i musimy uzbroić się w cierpliwość - powiedział ks. Poniewierski.