Uczestnicy Światowych Dni Młodzieży podzielili się swoimi wspomnieniami i podziękowali darczyńcom, którzy umożliwili im wyjazd.
Spotkanie z uczestnikami Światowych Dni Młodzieży w Panamie odbyło się w siedzibie Duszpasterstwa Akademickiego w Radomiu. Zorganizowała je Fundacja Młodzi Radom.
- Spotkaliśmy się, żeby podsumować nasz wyjazd do Panamy, ale także naszą drogę do Panamy, dlatego też zaprosiliśmy nie tylko tych, którzy uczestniczyli w Światowych Dniach Młodzieży, ale też tych, którzy się przyczynili do tego, że ten wyjazd doszedł do skutku. Bardzo im za to dziękujemy - mówi ks. Mariusz Wilk, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Spotkanie rozpoczęła Msza św., której w kościele pw. św. Jadwigi przewodniczył bp Piotr Turzyński. Eucharystia sprawowana była w intencji dobroczyńców i przyjaciół.
Homilię wygłosił bp Henryk Tomasik.
- Czym jest ŚDM? - pytał ordynariusz. - To powiedzieć "tak" Chrystusowi. To wielka pielgrzymka wiary przez pokolenia, przez przestrzeń, czas, kontynenty. Wszystkie Światowe Dni Młodzieży to takie jedno wielkie spotkanie wiary - mówił.
W homilii bp Tomasik przypomniał słowa Jana Pawła II skierowane do polskiej młodzieży na Westerplatte, który mówił, że każdy ma jakiś system prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić dla siebie i dla innych. - Taką wielką wartością, którą trzeba zachować i zabezpieczyć, jest doskonałość chrześcijanina. Oczywiście realizujemy to w różnym stopniu, ale to jest ta perspektywa, której oczekuje od nas Chrystus - powiedział biskup.
Po Eucharystii wszyscy przeszli do siedziby DA. Tam Aleksandra Błach i Przemek Prokopczyk mówili o wydarzeniach, które organizowane były od 2017 roku, a których zadaniem była promocja ŚDM i zbieranie pieniędzy na wyjazd.
Podczas spotkania był czas na wspomnienia i świadectwa.
Ewa Klocek z DA była na ŚDM pierwszy raz. - Tam doświadczyłam przede wszystkim wspólnoty, jedności z Panem Bogiem, ale też z drugim człowiekiem. Najbardziej utkwiły mi w pamięci dni w diecezjach. Byliśmy z ludźmi z Francji i Kanady i oczywiście Panamczykami. Integrowaliśmy się podczas różnych zabaw. Razem uczestniczyliśmy w Mszach św., adoracji. W Pana City były już setki tysięcy ludzi. Trudno było się skoncentrować na słowach papieża, kapłanów. Tak naprawdę te słowa docierają teraz - mówiła.
Ewa wspominała też adorację Najświętszego Sakramentu na placu św. Jana Pawła II. - Setki tysięcy ludzi i kompletna cisza. Byłam w szoku, że tylu ludzi w tym samym momencie może milczeć i modlić się. Pomimo tego, że jesteśmy z różnych kultur, mówimy różnymi językami, to możemy się zjednoczyć i zjednoczyć z Panem Bogiem. To było cudowne doświadczenie - przekonuje.
Bp Turzyński, który wraz z młodymi był w Panamie, powiedział, że dla niego wzruszający był moment, kiedy podczas czuwania świadectwo dali rodzice niepełnosprawnego dziecka. Wahali się, co zrobić, czy je przyjąć. Przyjęli je, bo mówili, że to przecież jest ich dziecko. Oni je kochali takim, jakie jest. - Papież Franciszek później nawiązywał do tego wydarzenia. Powiedział, że to, co się kocha, jest zbawione, jest ocalone, miłością jest ocalone. To dzieciątko zostało ocalone miłością swoich rodziców. To było niezwykłe doświadczenie. Wielu o tym mówiło.
Księża biskupi wręczyli osobom i instytucjom które wsparły młodzież pamiątkowe dyplomy.
Na koniec młodzi zaprosili wszystkich do kawiarenki na poczęstunek panamskimi przysmakami.