Do końca października można oglądać wykonane w drewnie i glinie postacie Chrystusa, Matki Bożej, ale także tancerzy, ludzi przy codziennej pracy i podczas świętowania.
Ekspozycja znajduje się w spichlerzu z Wilkowa. Są to w istocie dwie wystawy: "Od artysty ludowego do wytwórcy sztuki" i "Życie zaklęte w glinie". Warte podkreślenia jest to, że prezentowane prace pochodzą ze zbiorów własnych skansenu. Komisarzem pierwszej z wystaw jest dr Justyna Górska-Streicher, a drugiej Aleksandra Pajek.
- Myślę, że naprawdę warto zobaczyć te dwie wystawy. To są różne ekspozycje, a jednocześnie podobne. Wystawa "Od artysty ludowego do wytwórcy sztuki" to wystawa, na której prezentujemy naszą kolekcję sztuki ludowej, ale w troszeczkę innym ujęciu. Muzeum Wsi Radomskiej pokazuje państwu wieś. Posiada także bardzo bogatą kolekcję sztuki nieprofesjonalnej. I tych prac, które zostały wykonane przez artystów zwykle pochodzących ze wsi lub blisko ze wsią związanych, którzy nigdy nie osiągnęli profesjonalnego wykształcenia. Taka kolekcja jest gromadzona od początku istnienia muzeum, czyli od 1976 roku. To sztuka, która była inicjatywą oddolną, która rodziła się z potrzeby serca. Kolejny etap rozwoju twórczości ludowej to ten, kiedy sztuka ludowa stała się modna. Okres powojenny, kiedy powstała "Cepelia", kiedy powstał zespół "Mazowsze", działały różnego rodzaju organizacje pomocowe dla twórców ludowych, były stypendia twórcze, powstało Stowarzyszenie Twórców Ludowych. To czas, gdy rodziło się Muzeum Wsi Radomskiej - mówi J. Górska-Streicher.
Prezentując wystawę "Życie zaklęte w glinie", Aleksandra Pajek podkreśla, że został tu zaprezentowany jedynie wycinek tego, co posiada radomski skansen. Nie ma na przykład sztuki użytkowej, a więc talerzy, dzbanów itp. - To, co prezentujemy, miało przede wszystkim cieszyć oko i serce. Są to najpierw figury Chrystusa, Matki Bożej świątków i świętych. W drugiej grupie mamy galanterię ceramiczną, jak: kropielniczki, skarbonki czy gwizdki. A trzecia grupa przybliża życie powszednie, czyli ciężką pracę na roli, ale także zabawę i świętowanie - opowiada kurator wystawy.