W parafii św. Pawła Apostoła w Radomiu odbył się odpust fatimski, któremu przewodniczył bp Henryk Tomasik.
Ordynariusz radomski przewodniczył Mszy św. i poprowadził procesję różańcową ulicami osiedla. - W świecie jest dużo zła, wielu ludzi obraża Boga. Człowiek wciąż rani serce Boga. W naszych czasach potrzebni są ludzie, którzy podejmą wielki trud wynagradzania za zło, które istnieje w świecie - powiedział w homilii bp Tomasik.
Pasterz Kościoła radomskiego pokazał św. Hiacyntę, której jako jednemu z trzech dzieci ukazała się Matka Boża w Fatimie, jako wzór postawy ofiary i ekspiacji za zło i grzechy i wielkiej modlitwy połączonej z umartwieniami w intencji nawrócenia nieprzyjaciół Chrystusa i Kościoła.
Ordynariusz przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który podczas swej ostatniej pielgrzymki do Polski w 2002 roku powiedział, że świat chce uczynić Boga wielkim nieobecnym. - I czyni to w różny sposób, m.in. poprzez odrzucanie istnienia Boga, atakując prawdy wiary i Kościół, również w sensie instytucjonalnym. Doświadczamy różnych ataków. Bolejemy nad tym, że to, co jest święte dla wielu Polaków, czyli obraz Matki Bożej Częstochowskiej, został sprofanowany. Potrzebne jest zadośćuczynienie. Bolejmy nad tym, że w nas, ludziach wiary, ludziach Kościoła też jest zło i ranimy serca Boga. Potrzebni są ludzie, którzy zamiast oceniać, uklękną i powiedzą: Boże, bądź nam litościw. Wynagrodzeniem powinien być każdy akt miłości. Im większa miłość, tym większe wynagrodzenie. Modlimy się, aby zbawienia nastało w ludzkich sercach, również w tych, które nienawidzą Chrystusa i Kościoła, które pogubiły się przez grzech - powiedział bp Henryk.