Jest ich 11. Aby byli dobrą drużyną w kadrze Pana Jezusa, otaczajmy ich nieustanną modlitwą.
Dwóch neoprezbiterów należy do Wspólnoty Braci Chrystusa Cierpiącego w Kałkowie, a dziewięciu przygotowywało się do święceń jako księża diecezjalni.
Mają za sobą 6-letnią formację do kapłaństwa i studia filozoficzno-teologiczne z pełnym przygotowaniem pedagogicznym. Otrzymali dyplomy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II z zawodowym stopniem magistra teologii. Już niebawem zostaną posłani na swoje pierwsze placówki duszpasterskie. Im będzie więcej modlitwy w ich intencji, tym lepszymi będą księżmi.
Mszy św. z obrzędem święceń prezbiteratu przewodniczył bp Henryk Tomasik. - Jeżeli będziecie szli za Jezusem, ludzie pójdą za wami. Tak odpowiedział angielskiemu klerykowi na pytanie o skuteczność pracy ewangelizacyjnej François Văn Thuận, wietnamski kardynał, który kilkanaście lat przebywał w komunistycznym więzieniu - powiedział w homilii ordynariusz.
Biskup Henryk przypomniał, że księża zawsze starali się być z narodem, Kościołem i Chrystusem, płacąc za to wysoką cenę. - Kilkuset księży po powstaniu styczniowym zostało zesłanych na Sybir, 2811 duchownych zostało zamordowanych w czasie II wojny światowej, wśród nich pięciu męczenników radomskich. W ostatnich 30 latach 110 księży zbudowało ze swoimi wiernymi tyleż świątyń. 40 z nich już nie żyje. Do 1 stycznia 1990 r. księża byli obywatelami drugiej kategorii, nie mieli możliwości posiadania ubezpieczenia zdrowotnego. Byli prześladowani za pomoc uciśnionym. Przykładem jest tutaj ks. Roman Kotlarz - mówił.
Ordynariusz odniósł się do kwestii nadużyć i przestępstw seksualnych wobec najmłodszych. - Bolejemy nad tymi faktami. Normy moralne obowiązują wszystkich, a duchownych bardziej - podkreślił i prosił, cytując słowo biskupów do wiernych „Wrażliwość i odpowiedzialność”: - W tym kontekście szczególnie doceniamy pracę zdecydowanej większości kapłanów, którzy wierni Ewangelii gorliwie i ofiarnie służą Bogu i ludziom. Nie pozwólmy, by dobro, które dokonuje się w Kościele przez ich posługę, przesłoniły nam grzechy konkretnych osób. Na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej nie przenośmy też win konkretnych osób w sutannach na wszystkich księży.
- Panu Bogu dziękujemy za tych nowych 11 księży i otaczajmy ich naszą nieustanną modlitwą - apelował ordynariusz.
Na zakończenie Eucharystii neoprezbiterzy dziękowali wszystkim, którzy stanęli na drodze ich życia i powołania. Nie zabrakło ciepłych słów do mam w przededniu ich święta.
Katedrę wypełnili wierni. Nowo wyświęconym towarzyszyli ich bliscy, rodziny, przyjaciele, znajomi. Maria Czyż jest siostrą neoprezbitera. - Piotr był i jest cudownym bratem. Czasem dokuczał mi, jak to starszy brat, ale zawsze dobrze rozumieliśmy się i wspieraliśmy. Wierzę, że będzie dobrym księdzem i bratem. Codzienne w domu modlimy się za niego - powiedziała, nie kryjąc radości i wzruszenia.
Neoprezbiterzy z biskupami oraz zarządem WSD w Radomiu.