Z pochodzenia radomianin, absolwent tutejszych szkół. Ministrant w kościele farnym. Gdy w 1985 r. został biskupem, „miasto z komunistycznym wyrokiem” witało go jako syna tutejszego robotnika.
Adam Odzimek urodził się 7 października 1944 r. w Radomiu jako syn Piotra i Janiny z Kępczyńskich. Ukończył radomskie LO im. Syrokomli. W 1962 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu. Naukę przerwało wezwanie do wojska. Alumn Adam z kategorią A trafił do Gubina, potem do Opola, do artylerii. Kleryków odbywających służbę wojskową nie obejmowały żadne taryfy ulgowe. Za to zajmowali się nimi specjalnie dobrani oficerowie, którzy dbali o ich polityczne i socjalistyczne „uświadamianie”. Do seminarium powrócił po dwóch latach służby wojskowej. – Byliśmy na III roku, gdy dołączył do naszego kursu. Mieliśmy do niego zaufanie, więc wybraliśmy go na dziekana kursowego. Później władze seminarium wyznaczyły go na dziekana całego alumnatu. Nie było to dla nas zaskoczeniem. Był elokwentny, wyróżniał się kulturą osobistą i zawsze miał swoje zdanie. Nie mieliśmy wątpliwości, że pójdzie na studia specjalistyczne, zastanawialiśmy się tylko, na jakie. Studiował w Lublinie, a potem w Rzymie – mówi ks. prał. Jan Niziołek, kolega z rocznika święceń.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.