W programie znajdą się modlitwa, spotkanie, wykład, a także prezentacja zdjęć i pamiątek po kapłanie, legendzie afrykańskich misji.
Na spotkanie "»Moc w słabości się doskonali«. Wspomnienie o misjonarzu ks. Marcelim Prawicy" zaprasza Fundacja Misja i Pamięć Księdza Marcelego Prawicy. Spotkanie odbędzie się 24 września w Końskich.
17.00 - modlitwa przy grobie misjonarza na koneckim cmentarzu
17.30 – Msza św. w kolegiacie św. Mikołaja
18.30 - w siedzibie Krajowego Stowarzyszenia Wspierania Przedsiębiorczości (ul. Staszica 2) otwarcie wystawy zdjęć i pamiątek po ks. Prawicy. Wykład "Przypomnienie drogi księdza Marcelego" wygłosi historyk ks. dr Szczepan Kowalik.
Ks. prał. Marceli Prawica 45 lat życia oddał w służbie ewangelizacji w Zambii. Urodził się 6 września 1939 r. w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1963 r. Pracował jako wikariusz w Szewnie, Skarżysku-Kamiennej i Końskich. O pracy na misjach myślał od początku swojego kapłaństwa.
Od 1972 r. ks. Marceli pracował w Zambii, a od 1976 r. - w Ching’ombe. To placówka w środku afrykańskiego buszu. Nazwa "ching’ombe" między innymi znaczy "wiele krów", a noszą ją nie tylko wioska, ale płynąca tu rzeka. Mieszka tu między innymi lud Lala, posługujący się językiem cibemba. Misję w 1914 r. założyli polscy jezuici. Gdy mieli ją opuścić przejął ją ks. Prawica. - Jezuici jeszcze jakiś czas byli czas z ks. Marcelim i to oni wprowadzali go w tę misję. Placówka była wykończona, z przepiękną szkołą średnia z internatem, słynną na całą Zambię. Pracowały tu s. Służebniczki Starowiejskie - informuje Wojciech Łapczyński, następca ks. Prawicy w Ching’ombe.
Ciekawym etapem życia tej wspólnoty były lata, gdy w Ching’ombe jako emeryt osiadł abp Adam Kozłowiecki, polski jezuita. Ten legendarny misjonarz stał się swoistym wikariuszem ks. Prawicy.
Ksiądz Marceli w ostatnich latach wracał do Polski dwukrotnie. Były to misjonarskie urlopy, ale poza tym konieczne wizyty dla podreperowania coraz gorszego stanu zdrowia. Za każdym razem zatrzymywał się w radomskim seminarium. - Czuję się tutaj jak w Afryce, czyli jak w domu - mówił.
Kapłan zmarł w wieku 79 lat, 17 września 2017 roku, w szpitalu w Końskich.