W radomskiej pływalni Neptun i w sali gimnastycznej odbył się II Memoriał Sportowy im. św. Jana Pawła II osób niepełnosprawnych.
Impreza miała charakter integracyjny. Osobom niepełnosprawnym towarzyszyli w sportowych zmaganiach ich przyjaciele, opiekunowie, koleżanki i koledzy, zaprzyjaźnione szkoły, placówki integracyjne oraz instytucje. Memoriał to pomysł Pauliny Zalewskiej, prezes Stowarzyszenia Latorośl. - Inicjatywa powstała 9 lat temu w Stalowej Woli, gdzie wówczas pracowałam. Postanowiłam przenieść ten pomysł do Radomia i udało się dzięki współpracy wielu osób i instytucji. Wszystkim im z serca dziękuję - mówi P. Zalewska.
Idea jest prosta, choć wymagająca. Uczestnicy pływają lub biegną. Sędziowie liczą każdy przepłynięty basen i każde okrążenie sali sportowej. Chodzi o to, by suma osiągnęła liczbę 9665, bo tyle dni trwał pontyfikat Jana Pawła II. - W związku z tym projekt jest nietypowym oddaniem hołdu osobie św. Jana Pawła II. Osoby, które nie potrafią pływać, również mogą brać udział w części basenowej. Do dyspozycji mamy brodzik, a obok tego jest sala gimnastyczna, gdzie uczestnicy Memoriału biegają. Każdy dystans jest ważny i skwapliwie liczony. Uczestnicy otrzymali na koniec dyplom oraz pamiątkowy medal Memoriału. Byliśmy mocno zestresowani przed ubiegłorocznym Memoriałem. Impreza organizowana była po raz pierwszy. Rodziły się pytania, jak to wypadnie. Wyszło wspaniale. Zgłosiło się prawie 400 uczestników. Wynik sportowy to ponad 10 tys. basenów i okrążeń sali. Teraz, po roku, uczestników było o ponad 100 osób więcej. Mam nadzieję, że memoriał wpisze się na stałe w kalendarz imprez w Radomiu - opowiada prezes Latorośli.
Lista osób i instytucji, które wsparły Memoriał, jest bardzo długa. Ich zaangażowanie razem ze stowarzyszeniem Latorośl koordynowała Caritas Diecezji Radomskiej na czele z ks. Robertem Kowalskim, dyrektorem radomskiej Caritas. - Jeśli chodzi o organizację, Memoriał to praca, która trwa właściwie cały rok. Już teraz myślimy o imprezie w roku 2020. Ale najgorętsze prace to ostatnie dwa miesiące. Tu trzeba zadbać o wszystko, a spraw jest naprawdę wiele. Tym bardziej dziękuję wszystkim, którzy nas wsparli i pomogli - mówi pani Paulina.