Jakub Kowalczyk, wiceprezes oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży w Bielisze, zorganizował akcję „Szturm młodych na krwiodawstwo”.
Kuba w KSM jest od września 2017 roku. Jak przyznaje, stowarzyszenie zbliża go do Boga, ludzi i służenia ojczyźnie. Do zorganizowania akcji oddawania krwi zainspirowały go posty na Facebooku pod dyskusją na temat szturmu młodzieży chociażby na galerie handlowe.
– Ludzie pisali, że młodzi mogliby zrobić coś pożytecznego, np. oddać krew. Pomyślałem sobie, że to jest dobry pomysł. Utworzyłem wydarzenie na Facebooku. Zapraszałem młodych do oddawania krwi 22 października w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu przy ul. Limanowskie- go 42, ale też w innych miastach. Mam kilku znajomych z KSM, którzy zadeklarowali, że oddadzą krew w swoich miejscowościach – opowiada Jakub.
KSM-owicz zainicjował akcję, ponieważ chciał nieść dobro. – Stwierdziłem, że wykorzystując siłę młodzieży, która jest ogromna, można zrobić coś fajnego. Oddanie krwi tak naprawdę nic nas nie kosztuje. Trzeba tylko przyjść do Centrum Krwiodawstwa. To jest tylko kwestia dobrej woli, chęci i poświęcenia temu odrobiny czasu – tłumaczy. Razem z Kubą krew oddała Weronika Mucha z oddziału KSM na radomskiej Koziej Górze.
– Jestem pod wrażeniem tej inicjatywy. Od bardzo dawna myślałam, żeby oddawać krew. Wiem, że mam bardzo przydatną grupę: 0 Rh+. Chcę pomóc innym ludziom i dać cząstkę siebie. Może w ten sposób uratuję komuś życie – mówi. Jakub chce powtórzyć akcję za rok, tylko na większą skalę. – Krew jest bardzo ważna. Jest na wagę złota. Krwi brakuje. Nawet jeżeli odda ją kilka osób, to już będzie dobrze – mówi.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się