- Naszą pamięć o pasterzach wyrażamy wspomnieniem ich życia, tych stron Ewangelii, które przed nami otwierali - powiedział ks. prał. Jarosław Wojtkun.
Obok miejsca, gdzie zostali pochowani biskupi Edward Materski i Stefan Siczek, przy kaplicy w dawnej bramie cmentarza rzymskokatolickiego w Radomiu przy ul. Limanowskiego, spotkali się alumni i ich wychowawcy oraz bp Piotr Turzyński. Wspólnota WSD modliła się za zmarłych biskupów i księży z naszej diecezji.
Modlitwę rozpoczął ks. J. Wojtkun, rektor WSD w Radomiu. Odmówiono Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Diakon Michał Kopciński, dziekan alumnatu, odczytał listę imion i nazwisk zmarłych kapłanów, a klerycy złożyli przy grobie biskupów wiązankę kwiatów i zapalili znicz.
- Jeśli mielibyśmy szukać takich osób, takich pasterzy, którzy w życiu realizowali słowa św. Pawła Apostoła z Listu do Rzymian: "Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie: jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana; jeżeli zaś umieramy, umieramy dla Pana", to oni właśnie spoczywają w tym miejscu - powiedział ks. J. Wojtkun.
Przypomniał, że zawołanie bp. Edwarda "Przyjdź Panie Jezu" nadawało kształt jego życiu i posłudze w naszej diecezji, w Radomiu, w seminarium. - To było jego największe zatroskanie, żeby Jezus przychodził do serc ludzi i dlatego chciał stwarzać ku temu warunki. Powołał do istnienia 109 parafii, z tego 25 w Radomiu, a nasze seminarium założył od początku, jako swój program posługi biskupiej - mówił ks. Wojtkun. - Kiedy bp Edward już umierał w szpitalu, pełniliśmy przy nim całonocne dyżury. Powiedział, że chce napisać do kleryków list z podziękowaniem za czuwanie przy łóżku. Zaznaczył: "Jeśli będę mógł". Nie mógł, ze szpitala nie wyszedł. Biskup tę wdzięczność na pewno wyraża teraz z innego wymiaru, na inny sposób, dla naszego seminarium, dla kleryków - zapewniał.
Ksiądz rektor wspominając bp. Stefana podkreślił, że on żył dla Pana. Swoje zawołanie biskupie "Żyć Ewangelią" realizował w życiu i na różny sposób Ewangelię głosił. - Naszą pamięć o pasterzach wyrażamy wspomnieniem ich życia, tych stron Ewangelii, które przed nami otwierali, ich słów, ich nauczania, ale także poprzez naszą postawę modlitwy - podsumował rektor.