Siostry ze Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstania Pańskiego 75 lat temu przybyły do Radomia.
Okoliczności były tragiczne. W Warszawie Niemcy krwawo stłumili powstanie. Zakonnice straciły wszystko. Bezbronną i osieroconą wspólnotę 30 sióstr przyjął w Radomiu ks. Dominik Ściskała, proboszcz parafii pw. Opieki NMP, dzisiejszej katedry.
- Siostry nie mając nic materialnego, przyniosły ze sobą dobro i mądrość. Założyły przedszkola, prowadziły szkołę. Dzisiaj katechizują, zajmują się pracą z młodzieżą, pracowały w zakrystii i na plebanii parafialnej. Może wielu z nas dałoby piękne świadectwo, że siostry ich wychowywały w przedszkolu czy szkole. Oto jest dobro, oto jest mądrość. Potrzebujemy takiej mądrości, która będzie nam mówiła o Panu Bogu, o tym, że człowiek nie jest zostawiony sam sobie. W tej wędrówce życia, w trudach jesteśmy pod Bożą opieką - mówił bp Piotr Turzyński, który przewodniczył w radomskiej katedrze Mszy św. z okazji jubileuszu 75. rocznicy obecności zmartwychwstanek w Radomiu.
Na rocznicową uroczystość okolicznościowy list wystosowała matka generalna s. Dorota Zygmunt. "Ten piękny jubileusz sięga czasów II wojny światowej. Z wdzięcznością wspominamy dobrodzieja naszego zgromadzenia ks. prał. Dominika Ściskałę, który najpierw zaprosił siostry zmartwychwstanki do pracy na Młodzianowie, a następnie przyjął 30 sióstr z Żoliborza, po powstaniu warszawskim, ułatwiając otrzymanie mieszkania przy ul. ks. Rokosznego 2, które następnie zostało erygowane jako dom zakonny 16 listopada 1944 roku. Takie były początki naszej drugiej placówki w Radomiu, obecnie przy ul. Sienkiewicza 13, której jubileusz obchodzimy. Przeżywany jubileusz jest właściwą okazją, by podziękować za wszelkie dobro, które nie sposób wymienić, a które stało się udziałem naszego zgromadzenia w ciągu 75 lat obecności w Radomiu i pracy na placówce na parafii katedralnej".
Z siostrami jubileusz przeżywali parafianie radomskiej katedry.