W Wyższym Seminarium Duchownym w Radomiu rozpoczęły się rekolekcje dla młodzieży męskiej. Przyświeca im hasło: "Odnajdź swoje szczęście". Uczestniczy w nich 31 osób.
Rekolekcje dla młodzieży męskiej odbywają się w radomskim seminarium już po raz 18. 13 rok z kolei odpowiedzialny za nie jest ks. Paweł Gogacz, diecezjalny duszpasterz do spraw powołań, wychowawca i wykładowca filozofii w seminarium.
- Po Bożym Narodzeniu na trzy dni zapraszamy młodzież szkół średnich, studentów i pracujących. W tym roku mamy 3 osoby z 8 klasy szkoły podstawowej. Co roku wymyślamy program. Zawsze jest osoba wiodąca. Tym razem wybraliśmy Abrahama i jego spotkanie z Panem Bogiem, jego umiejętność zawierzenia Panu Bogu i słuchania Pana Boga. Ciekawa historia życia, dużo zwrotów akcji, dużo znaków zapytania, ale końcówka szczęśliwa - wyjaśnia ks. Gogacz.
Spotkanie rozpoczęła gra terenowa. - Ma ona przede wszystkim zintegrować uczestników rekolekcji i zapoznać ich z seminaryjnym gmachem. Nawiązaliśmy w niej do osoby Abrahama, który odkrywał swoją drogę, nie był pewny, musiał zaufać. To samo chcemy pokazać uczestnikom, którzy szukają swojej drogi. Gra terenowa może im pokazać, że trzeba zaufać, że trzeba przyjąć postawę pokory, posłuszeństwa, żeby wykonać niektóre zadania - mówi al. Michał Górka z III roku, koordynator gry.
Podczas gry przy figurze św. Józefa uczestnicy układali modlitwę. - Napisali modlitwę na drogę, która będzie ich prowadziła przez czas rekolekcji - tłumaczy al. Kamil Stachuczy z I roku.
Jednym z uczestników był Piotr Więcaszek z parafii w Wolanowie. Jest członkiem zarządu Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Radomskiej, a u siebie w parafii prezesem oddziału KSM i ministrantem. Po raz pierwszy przyjechał na rekolekcje do seminarium. Namówił go znajomy alumn. - Powiedział, żebym przyjechał i dobrze spędził te trzy dni. Tu trochę porozmawiamy, zobaczę, jak wyglądają takie rekolekcje. W czasie gry terenowej poznałem swoją grupę. Gra była ciekawa, szczególnie w sali misyjnej, gdzie szukaliśmy ukrytych haseł. Zwiedziliśmy seminarium, a alumni opowiadali, jak wygląda ich życie codzienne. Dla osoby świeckiej jest to ciekawe, bo wielu zastanawia się, jak tu się żyje - mówi Piotr.
W programie rekolekcji jest codzienna Eucharystia. Co dzień odbywają się dwa spotkania w grupach dotyczące życia Abrahama. Są specjalne nabożeństwa wieczorowe - adoracja Najświętszego Sakramentu albo Via Lucis, czyli droga światła, która rzadko jest przeżywana jako nabożeństwo w kościołach w Polsce. Uczestnicy wysłuchają świadectw siatkarza, małżeństwa, księdza i kleryka, którzy opowiedzą, jak rozpoznawali swoje powołanie.
- To są rekolekcje dla pytających o wiarę i drogę życiową. Zapraszamy ich, żeby przyjrzeli się, jakie mają tak naprawdę powołanie. Nie chodzi nam o robienie powołaniówki na siłę. Chcemy podbudować dobre chrześcijaństwo, a dalej niech się otwierają na Pana Boga - mówi ks. Gogacz i dodaje: - Na końcu rekolekcji robimy ankietę. Jak refren psalmu powtarzają się w nich słowa, że za krótko trwały. Bez względu na to, co oni planują robić w życiu, to takie umocnienie duchowe jest im bardzo potrzebne. My im dajemy podbudowę do przeżywania dobrze swojego chrześcijaństwa. Wielu z tych chłopaków wstępuje do seminarium, wielu rozpoznaje, że ich powołaniem jest małżeństwo. Wiele osób przyjeżdża, żeby oderwać się od świata, nie podejmują żadnej decyzji. Mówiąc tak po ludzku, to jest rynek dla osób młodych. Jest zapotrzebowanie na Pana Boga.
Uczestnicy z opiekunami.