Już po raz 42. odbył się zjazd organistów diecezji radomskiej. Jego uczestnicy spotkali się w siedzibie Diecezjalnego Studium Organistowskiego w Radomiu przy ul. Prusa 6.
Uczestnicy zapoznali się z artykułem ks. dr. Wojciecha Kałamarza: "Muzyka podczas ślubów katolickich", a Franciszek Siwy, absolwent Akademii Muzycznej im. K. Szymanowskiego w Katowicach, organista w radomskiej parafii pw. św. Stefana, opowiadał o zasadach doboru oraz propozycji pieśni i utworów na Mszę św. z liturgią zawarcia sakramentu małżeństwa.
- Często traktuje się muzykę jako dekorację, a tymczasem to jest integralna część Mszy św. Eucharystia jest największym skarbem Kościoła i dlatego Kościół tak strzeże tego skarbu przed uszczerbkiem. Dzisiaj mówiliśmy o tym, jakie mamy bogactwo pieśni, także nowszych, które można wykorzystać w liturgii z zawarciem sakramentu małżeństwa. Są coraz nowsze kompozycje, tylko często młodzi o tym nie wiedzą. Przygotowałem broszurę, w której jest lista pieśni i utworów muzycznych. Organiści mogą ją pokazać narzeczonym, żeby sobie wybrali spośród tego bogactwa - tłumaczy F. Siwy.
Po wykładzie był czas na rozmowy przy kawie i herbacie, a potem organiści spotkali się, by podyskutować o tym, co usłyszeli i podzielić się swoimi doświadczeniami.
- Mówiliśmy o tym, w jaki sposób rozmawiać z narzeczonymi. Jeden z organistów opowiadał, że w ramach kursów przedmałżeńskich ma godzinę na prelekcję o liturgice, o tym, jak wygląda Msza św. i jakich zasad powinniśmy się trzymać, jeśli chodzi o dobór pieśni. Takie spotkania są bardzo ważne, bo pozwalają zjednoczyć organistów i wymienić doświadczenia. Dobrze by było, gdyby więcej organistów w nich uczestniczyło - przyznaje F. Siwy.
Centralnym punktem spotkania była Msza św. Przewodniczył jej ks. prał. Wojciech Szary, dyrektor DSO i przewodniczący Komisji ds. Muzyki i Śpiewu Kościelnego Kurii Diecezji Radomskiej.
W homilii ks. Szary nawiązał do fragmentu I Listu św. Jana, który rozpoczyna się słowami: "Piszę do was, dzieci". - Organiści są tak bardzo blisko tych słów. Oni piszą - co prawda nie list, nie słowa - ale piszą muzykę w znaczeniu wykonywania muzyki. Do ludzi to ma przemawiać, to ma pozostawiać trwały ślad w życiu parafialnym - mówił ks. Szary. - Wszystko to trzeba wykonywać z miłością. Jeżeli organista nie ma miłości do muzyki, do ludzi, do tego, co robi, to jest tylko wykonawcą zawodu, a nie pełni funkcji muzycznej w parafii - dodał.