Śladami Jezusa wędrowali pielgrzymi z parafii św. Józefa ze Starego Gozdu.
Organizatorem i opiekunem 55-osobowej grupy był ks. Łukasz Pyszczek, wikariusz z parafii w Starym Goździe. - Naszym przewodnikiem po Ziemi Świętej była Minna Kofman, prof. Uniwersytetu w Hajfie, która w kompleksowy sposób przedstawiła krainę biblijną i uwarunkowania religijno-kulturowe. Ogromnym przeżyciem była możliwość nawiedzenie miejsc, w których przebywał i nauczał Pan Jezus. Było to tym większe przeżycie, że dla 52 osób była to pierwsza wizyta w Ziemi Świętej - mówi ks. Pyszczek.
Pierwsze pięć dni grupa spędziła w Betlejem, zaś pozostałe w Nazarecie. - Szczególnie wzruszającymi momentami w pielgrzymowaniu było dotknięcie miejsc narodzin Pan Jezusa, ukrzyżowania oraz złożenia do grobu. Osiem par małżeńskich miało okazję odnowienia ślubów w Kanie Galilejskiej. Nad Jordanem, miejscem chrztu Pana Jezusa, pielgrzymi odnowili przyrzeczenia chrzcielne - wylicza ks. Łukasz
Pielgrzymi byli ponadto w Yad Vashem. - Pani Minna współpracuje z Yad Vashem i prowadzi wywiady z ofiarami, które przeżyły czas Holokaustu. Przytoczyła niepublikowane w języku polskim świadectwa - wyjaśnia organizator pielgrzymki.
- Od dziecka człowiek słyszał w Kościele wielokrotnie czytane fragmenty Ewangelii, a dopiero po latach można dotknąć i zobaczyć realizm historii zbawienia, która bierze swój początek w Narodzie Wybranym, ziemi trudnej jedności, ale zarazem ziemi drogiej jak własna ojczyzna - mówi Teodora Moskwa, uczestniczka pielgrzymki. - Pani Minna zaskoczyła nas ogromem wiedzy, którą chciała się podzielić, a niekiedy nawet brakowało czasu na przekazanie wszystkich informacji - dodaje.
Pątnicy zwiedzili ponadto Masadę, ostatnią twierdzę żydowską, która broniła się przed Rzymianami. Pływali po Jeziorze Galilejskim, a także w Morzu Martwym. Codziennie była sprawowana Msza Święta, która miał szczególny wymiar, gdyż była celebrowana w miejscu bądź w bliskości ewangelicznego miejsca. Program był bardzo bogaty. Każdy dzień rozpoczynał się od wczesnych godzinny rannych, a kończył późnym wieczorem.