Codziennie wieczorem do zakończenia Wielkiego Postu alumni z wychowawcami modlą się w seminaryjnej kaplicy za chorych i za tych, którzy walczą z zagrożeniem koronawirusem.
Tę modlitwę zainicjował ks. prał Jarosław Wojtkun, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Radomiu.
- Każdy w tej sytuacji stara się pomagać na miarę swoich możliwości i kompetencji. My jesteśmy nie tylko duszpasterzami, ale także osobami, które przewodzą modlitwom we wspólnocie Kościoła. Zachętą do takiego ufnego zwracania się do Pana Boga jest Psalm 91, który odmawiany jest podczas niedzielnej komplety (wieczornej modlitwy brewiarzowej): "Kto się w opiekę oddał Najwyższemu i w cieniu Wszechmocnego mieszka, mówi do Pana: »Tyś moją ucieczką i twierdzą, Boże mój, któremu ufam«. Nie ulękniesz się strachu nocnego, ani strzały za dnia lecącej, ani zarazy skradającej się w mroku, ani moru niszczącego w południe". Upływa ponad 2,5 tys. lat, gdy napisano te słowa, a one są na dzisiaj. Są aktualne. Wyrazem tej ufności jest śpiew suplikacji, gdzie modlimy się: "Od powietrza, głodu, ognia i wojny zachowaj nas, Panie!" - mówi rektor.
Ks. Wojtkun podkreśla, że idea takiej modlitwy zrodziła się na skutek próśb, jakie otrzymywał z Włoch. - Mam tam wielu znajomych i przyjaciół, także w Lombardii, gdzie rozpoczęła się epidemia. To oni pisali do mnie, byśmy się modlili. Informowali mnie, że Włosi piszą do Asyżu tysiące próśb, by zakonnicy modlili się z prośbą o ratunek. Potem zagrożenie dotarło również do Polski. Nasze suplikacje są modlitwą za chorych i za tych, którzy spieszą z pomocą. Są modlitwą za rządzących, by podejmowali dobre i rozważne decyzje. Będziemy modlili się do końca Wielkiego Postu, a gdy będzie trzeba, potem także nie ustaniemy w tej modlitwie. Zachęcamy do modlitewnej łączności z naszą kaplicą. Suplikacje śpiewamy o 20.50, krótko przed wieczornym Apelem Jasnogórskim - mówi ks. Wojtkun.