Dom Pomocy Społecznej w Niedabylu koło Białobrzegów otrzymuje obiady. Przygotowywane są również środki ochrony.
W ubiegłym tygodniu u 60 osób w Domu Pomocy Społecznej w Niedabylu stwierdzono zakażenie koronawirusem. 66 mieszkańców oraz personel został poddany kwarantannie. Wobec tej sytuacji bp Henryk Tomasik zadeklarował pomoc ze strony diecezji. Doszło do spotkania władz powiatu i przedstawicieli kurii biskupiej. W efekcie już działa pomoc dla ośrodka.
- Z kuchni Ośrodka Charytatywno-Edukacyjnego "Emaus" w Turnie przywożonych jest ponad 80 ciepłych obiadów dla wszystkich przebywających w DPS. Zgodnie z sugestią starosty białobrzeskiego robimy to na razie co drugi dzień. Chodzi o to, by personel w Niedadbylu miał chwilę wytchnienia. Akcja potrwa przez trzy tygodnie, ale gdyby zaszła potrzeba, jesteśmy gotowi przygotować codzienną pomoc i na tak dugi czas, jak będzie potrzeba. Mieszkańcy i personel Niedabyla mają żywność, radzą sobie ze śniadaniami i kolacjami, pomagają im także mieszkańcy, ale chodzi głównie - jak powiedziałem - o danie personelowi możliwości odpoczynku - mówi ks. Szymon Pikus, ekonom diecezji.
Ks. Pikus informuje, że w tym tygodniu przygotowywana jest dla ośrodka w Niedabylu pomoc w postaci środków ochrony. - Są to maski, środki dezynfekcyjne, rękawice, przyłbice. Posiłki i przygotowywane środki ochrony są finansowane przez diecezję, ale gdyby ktoś chciał przekazać coś z tych środków nam, my zawieziemy to do Niedabyla. Ewentualną nadwyżkę przekażemy w inne miejsca, które będą tego potrzebować, np. szpitalom - wyjaśnia ekonom.