Majówki przy kapliczkach w tym roku właściwie nie gromadzą wiernych. Koronawirus dyktuje swe warunki.
Wiele takich kapliczek to pamiątki dawnych epidemii. Jedną z nich jest ta, dedykowana św. Rozalii, patronce w czas epidemiczny, ustawiona w Żarnowie.
Jak mówi Krzysztof Nawrocki, wójt gminy Żarnów, a przy tym historyk i regionalista, epidemie nawiedzały okolice Żarnowa wielokrotnie w XIX w. - Śmiercionośne epidemie dotknęły ludność Żarnowa w latach 1817, 1831-1832, 1837, 1848-1855, 1863-1864, 1873 i 1892-1894. To były straszliwe epidemie cholery, za każdym razem uśmiercając setki istnień ludzkich. Najczęściej ludność dziesiątkowała cholera, ale także dżuma i tyfus. Ginęli od nich głównie chłopi, ale też szlachta, mieszczanie, księża i urzędnicy carscy. Smutną pamiątką po epidemiach w Żarnowie jest cmentarz choleryczny, który zbudowano w miejscu, gdzie w XVII i XVIII wieku znajdował się drewniany kościół pw. św. Otylii, będący filialnym kościółkiem parafii pw. św. Mikołaja w Żarnowie.
Oprócz cmentarza cholerycznego, pamiątką czasów epidemii jest kapliczka dedykowana św. Rozalii. - Kapliczka św. Rozalii znajduje się w Żarnowie przy Placu 900-lecia (rozjazd Końskie-Kielce). Powstała jako wotum wdzięczności za uratowanie miasta od epidemii cholery, która na przełomie 1863-64 roku przetoczyła się przez te tereny. Jej fundatorem był Kajetan Millak, obywatel Żarnowa, a patronuje jej św. Rozalia, orędowniczka w czasie zarazy. Kapliczkę poświęcono 7 maja 1864 roku. W 2009 roku, podczas przebudowy skrzyżowania, rozebrano historyczną kapliczkę i kilkanaście metrów dalej od podstaw zbudowano nową, zachowując jednak jej pierwotny kształt. Przeniesienie obrazu św. Rozalii odbyło się 6 maja 2009 r., czyli niemal dokładnie w 145. rocznicę powstania pierwszej. Kapliczką opiekują się sąsiadujący z nią mieszkańcy, a miejsce wokół kapliczki jest tak przygotowane, by było bezpieczne i wygodne dla osób, które przychodzą tam na modlitwę. A od lat gromadzą się przy niej mieszkańcy Żarnowa, między innymi na nabożeństwa majowe - mówi żarnowianin ks. Stanisław Piekielnik, administrator portalu diecezji radomskiej.
W tym roku majowe nabożeństwa przy kaplicy nie rozpoczęły się z początkiem maja. - Przeszkodziła pandemia koronawirusa, ale także niekorzystna pogoda. Jednakże ci, którzy od lat tu się modlą, zapewniają, że wrócą tu na nabożeństwa, gdy tylko to będzie możliwe - obiecuje ks. Piekielnik.