Przyjęło je czterech diakonów radomskiego seminarium. Liturgii przewodniczył bp Henryk Tomasik.
Ostatni dzień obostrzeń sanitarnych sprawił, że w uroczystości mogła wziąć udział mniejsza niż zwykle liczba bliskich święconych księży. Było także niewielkie grono przyjaciół i znajomych. Z ordynariuszem celebrowali księża z diecezji, wykładowcy i wychowawcy z seminarium. Obecni byli biskupi Adam Odzimek i Piotr Turzyński.
W homilii bp Tomasik podkreślił, że drogą każdego kapłana jest trwanie w miłości do Chrystusa, bycie człowiekiem świadectwa i pomaganie innym w drodze życiowej, często bolesnej. - Świat potrzebuje kapłanów z pogłębioną duchowością. Epidemia koronawirusa przypomniała Kościołowi o jego podstawowym zadaniu, jakim jest głoszenie wiary. Współczesny człowiek wyjdzie poraniony z tej sytuacji i dlatego potrzebny jest kapłan, który da poczucie bezpieczeństwa i pokaże drogę ku Chrystusowi. Dzisiaj modlimy się, aby nasi bracia dobrze wypełnili tę misję - mówił ordynariusz.
Homilia bp. Henryka Tomasika:
Na zakończenie liturgii w imieniu neoprezbiterów dziękował ks. Paweł Łęcki. - „Czym się Panu odpłacę za wszystko, co mi wyświadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana”. Tak oto dzisiaj słowa psalmisty stały się naszym udziałem - powiedział.
Podziękowanie w imieniu neoprezbiterów:
- Wśród nowo wyświęconych jest ks. Łukasz Szymański, chrześniak mojego męża, Juliusza. Tegoroczne święcenia przebiegły w innej atmosferze niż w latach ubiegłych. Było dużo niepewności spowodowanych epidemią. Miejmy nadzieję, że ci, którzy zostali w domach i zapewne oglądali transmisję, jeszcze większą modlitwą otoczą tych księży - mówi Iwona Mąkosa, katechetka. - Oboje z żoną jesteśmy z wykształcenia teologami. Jesteśmy blisko Kościoła. Nowo wyświęconym księżom życzymy radości z podjętej posługi. Życzymy, by byli blisko ludzi i nie wstydzili się koloratki, jak my nie wstydzimy się obrączek. A przed wszystkim życzymy Bożego błogosławieństwa - dodaje pan Juliusz.
Święcenia prezbiteratu przyjęli: