W 44. rocznicę robotniczego protestu z 25 czerwca 1976 r. w Radomiu Prezydent RP złożył wieniec przy pomniku-kamieniu upamiętniającym tamten zryw.
Potem Andrzej Duda udał się pod pomnik upamiętniający prezydencką parę Marię i Lecha Kaczyńskich oraz wszystkie 96 ofiar katastrofy pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku. Następnie udał się na Plac Corazziego, gdzie spotkał się z mieszkańcami.
- Nie mogłem nie być dzisiaj w Radomiu, by uczcić pamięć radomskich robotników z czerwca 1976 roku - powiedział prezydent.
- Wyszli tutaj na ulice Radomia, wcześniej ogłosili strajk, protestując przeciwko poniżaniu ludzi, przeciwko niegodziwości, przeciwko warunkom życia, które w ich przekonaniu urągały jakimkolwiek standardom, nie wspominając już o tym, że cały czas ich wtedy karmiono informacjami, że żyją w szczęśliwym państwie sojuszu robotniczo-chłopskiego. Właśnie wtedy zaczynał się ten czas, kiedy sojusz robotniczo-chłopski w sposób bardzo wyraźny obracał się przeciwko władzy ludowej, po to, żeby ostatecznie, poprzez rok 1980, w 1989 roku popędzić ich, popędzić ich głosami ludzi, głosami Polaków, także tutaj w Radomiu. Nie byłoby tej dzisiejszej wolności, nie byłoby tej naszej pełnej suwerenności i niepodległości Rzeczypospolitej, nie byłoby tego, że sami możemy od 30 lat decydować o sobie w wolnych demokratycznych wyborach, gdyby nie tamta nieprzejednana postawa robotników Radomia, Ursusa i Płocka. Dziękuję za to! - podkreślił A. Duda.