Przystanek z domu wspólnoty św. Tymoteusza w Gubinie obsługiwało około 40 osób, wśród nich byli księża z naszej diecezji. Poprzez media uczestniczyło w nim ok. 800 użytkowników, a swój udział zgłosiło prawie 160 ewangelizatorów z Polski, Anglii, Niemiec i Irlandii.

Księża posługiwali modlitwą, śpiewem. Prowadzili rozmowy, konkursy i listy przebojów w radiu oraz spotkania z ewangelizatorami na zoomie. Ks. Madej był odpowiedzialny za sprawy techniczne, a ks. Glibowski opowiadał m.in. o Przyjaciołach Bezdomnych, wspólnocie, którą założył w radomskiej parafii św. Brata Alberta, a która modli się za osoby bez dachu nad głową i je wspiera. - Dziś w przestrzeni wirtualnej chcemy podtrzymywać przystankowe relacje i gromadzić się wokół dzieła ewangelizacji, które - jak pokazuje doświadczenie - jest żywe i wciąż rośnie, aby Ewangelia mogła docierać na "peryferie" - mówią.

Programu można było wysłuchać w radiu lub śledzić dzięki transmisjom live na Facebooku. Były konferencje, rekolekcje, świadectwa, dobra muzyka i przede wszystkim modlitwa. - Hasło Przystanku brzmiało "Jedno znaczy razem". Zostało zaczerpnięte z Ewangelii wg św. Jana. Takie było przesłanie naszego spotkania i w takiej intencji modliliśmy się - o jedność Kościoła, ewangelizatorów, naszych rodzin, między kapłanami, także o jedność między chrześcijanami - wylicza ks. Gruszka.

Księża w Gubinie doświadczyli ogromnej mocy modlitwy. Wymieniali też doświadczenia z ludźmi z różnych stron Polski. - Wróciliśmy do naszej diecezji z pewnymi pomysłami. Jedna z rozmów w radiu z ks. Sławomirem Płusą dotyczyła tego, czy jest możliwe ewangelizowanie ponad podziałami, bo wiadomo, że wspólnoty i ruchy kościelne mają różne charyzmaty i misje. I taką konkretną naszą propozycją jest zorganizowanie spotkania liderów wspólnot naszej diecezji. Jesienią staraniem Fundacji Pomocy Młodym - Przystanek Jezus, w której zarządzie jestem, ma się ukazać książka Warrena Ricka "Kościół świadomy celu". Chcemy zorganizować takie spotkanie połączone z promocją książki i koncertem uwielbienia naszego zespołu Jak Najbardziej - wyjaśnia ks. P. Gruszka.

Księża mówią, że w tym roku brakowało im ewangelizacji w Kostrzynie. - Wszyscy podkreślaliśmy to, że wychodzenie do ludzi z Ewangelią było i jest takim motorem napędowym. Wtedy człowiek chce przede wszystkim budować jeszcze głębszą relację z Panem Jezusem.  Ale myślę, że trochę rolę tej ewangelizacji spełniło spotkanie w cztery oczy z innymi ludźmi, którzy do Gubina przyjechali z całej Polski. Przecież my wszyscy potrzebujemy nawrócenia i głoszenia Ewangelii - mówi ks. Piotr.