Podobnie jak w poprzednich latach, idą tą samą trasą, ale w tym roku pielgrzymują na Jasną Górę w pewnym oddaleniu od siebie.
Tegoroczna trasa jest nieco zmieniona. Pątnicy omijają większe miejscowości. - W wyznaczeniu tegorocznej trasy pomogli leśnicy. W dużej mierze idziemy lasami i polami. Szlak bardzo malowniczy i pomagający, by się wyciszyć, zanurzyć w modlitwie - mówi ks. Michał Podsiadły, przewodnik grupy pielgrzymów z Końskich.
Kolumnę skarżyską tworzą trzy grupy: 30 pątników, którzy tworzą grupę sanktuaryjną (sanktuarium MB Miłosierdzia), 60 pielgrzymów, którzy idą w grupie skarżyskich franciszkanów, i 60 pielgrzymów z Końskich.
- O całość logistyki w dobie pandemii i ostrych zaleceń sanitarnych zadbał ks. prał. Jerzy Karbownik, kustosz skarżyskiego sanktuarium, i wieloletni kierownik naszej kolumny. Z wielką pomocą pospieszyli leśnicy i strażacy. Organizacyjnie wygląda to naprawdę świetnie. Czujemy się bezpieczni i z dnia na dzień coraz bardziej bezpieczni. Na postojach i noclegach mamy wozy strażackie. Strażacy przywożą wodę i zapewniają nam bezpieczeństwo - mówi ks. M. Podsiadły.
Podczas pielgrzymich dni realizowany jest tegoroczny program, który skupia się na Eucharystii, pamiątce Ostatniej Wieczerzy i uobecnieniu krzyżowej ofiary Chrystusa Pana oraz sakramencie budującym Kościół. - Kościół jest wspólnotą i tę czujemy nie tylko w czasie wędrówki, ale również na noclegach. Okazuje się, że wspólne noclegi, tylko w namiotach, konieczność czasu pandemii to okazja do większego bycia razem. Pielgrzymi, którzy wędrują od wielu lat, mówią, że to powrót do dawnych czasów, gdzie było mniej wygód i wszyscy byli bliżej siebie - wyjaśnia ks. Podsiadły.
Ks. Michał jest wikariuszem w koneckiej kolegiacie św. Mikołaja zaledwie od kilku tygodni. Jeszcze nie zna zbyt wielu ludzi. Duszpasterza tym bardziej cieszy pomoc, z jaką pospieszyli doświadczeni pielgrzymi. - Oni naprawdę pomagają w sprawnym prowadzeniu pielgrzymki. Wielka wdzięczność należy się także ks. Tomaszowi Janickiemu, proboszczowi koneckiej parafii pw. MB Nieustającej Pomocy, który w dużej mierze zadbał o przygotowanie aprowizacji. To sprzed tego kościoła wyruszyliśmy na pielgrzymi szlak. Podziwiam także dyscyplinę naszych pielgrzymów. Nie widziałem nikogo, kto poszedłby na przykład do sklepu w mijanej miejscowości. Jasna Góra coraz bliżej. Ufam, że bezpiecznie tam dojdziemy i zaniesiemy nasze intencje przed tron Czarnej Madonny - kończy ks. Michał.